![]() Gdzie warto się wybrać, który mecz może okazać się najciekawszy? Sprawdźmy! Chyba nie będzie meczu o większym ciężarze gatunkowym niż derbowe starcie Sokoła Karlino z Raselem Dygowo. Sokół w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie, ale tylko nieliczni - jak prezes Rasela, Andrzej Wojciechowski - mogą liczyć, że z tego powodu ktoś komuś coś odpuści. Drużyna z Dygowa potrzebuje punktu, do tego mówi się, że w przyszłym sezonie może objąć ją... trener Karlina, Mirosław Skórka. Niecodzienne wydarzenie? Na pewno. Jednak sądząc po reakcjach zawodników Sokoła na tę sytuację, można z pełną świadomością powiedzieć, że o żadnym podkładaniu nie będzie mowy. Więcej: prędzej zrobią na złość swojemu trenerowi, o którym nie każdy z nich ma 'delikatnie mówiąc' pozytywne zdanie, niż położą się na boisku i strzelą sobie samobója. Wyjdą zdeterminowani, z chęcią spuszczenia Rasela do okręgówki, bo - dodajmy - też nie każdy z nich jest fanem prezesa i zawodnika Rasela w jednym. Komuś tam Andrzej Wojciechowski wisi pieniądze, komuś tam podpadł podczas meczu. Generalnie - będzie ogień.
Z drugiej strony - Rasel wyjdzie w pełni zmotywowany, bo mówimy o jednym z najważniejszych meczów w historii klubu. Kadrowo, patrząc stricte na nazwiska, to naprawdę solidna drużyna, ale w tym sezonie nie omijały ją problemy. Co trzy dni pełne dziewięćdziesiąt minut musiał rozgrywać 46-letni Andrzej Wojciechowski, który pod tym względem na pewno może być wzorem dla wielu zawodników, bo w tych meczach niejednokrotnie robił sobie, co chciał i strzelał gola za golem. Do tego zdarzało się, że Rasel grał gołą jedenastką, bez żadnych zmienników i z bramkarzem w polu. A jednak wygrywał - chociażby 2:0 w Postominie, m.in. po golu bramkarza, czy 2:0 z Hutnikiem w Dygowie.
Dlatego trudno tutaj ferować ostateczne rozstrzygnięcia, ale będzie to chyba najciekawszy mecz ostatniej kolejki. Jeśli Rasel utrzyma się w czwartej lidze, to w przyszłym sezonie postara się o ściągnięcie kilku zawodników i kadra na pewno będzie szersza. Liczono tam na spadek Olimpu Gościno i Regi Trzebiatów, by podebrać od nich piłkarzy. Olimp się utrzymał, Rega jest bardzo bliska spadku, więc coś może z tego wyjść. By utrzymać się w lidze, swój mecz musi wygrać Wieża Postomino. I choć rywal jest trudny, to nie powinno być z tym większych problemów. Ina Goleniów przyjedzie mocno przetrzebiona kartkami i kontuzjami, m.in. bez najlepszego strzelca, Michała Jarząbka. Wieża - wbrew przeciwnościom losu, na czele z niewypłacalnością klubu przez spory okres - wygrała trzy z pięciu ostatnich meczów i, tak jak Rasel, gra jutro jedno z ważniejszych spotkań w swojej historii. Z kolei innemu beniaminkowi, Białym Sądów, wystarczy remis. Oczywiście sytuacja może ułożyć się tak, że nawet w przypadku porażki czy to Biali, czy to Rasel utrzymają się w lidze, ale dla bezpieczeństwa trzeba punktować. Wracając - do Sądowa przyjeżdża lider, Kluczevia Stargard. Lider, dodajmy, w mocnym składzie, bo nie zagra tylko Piotr Surma. Biali byli rewelacją rundy jesiennej, ale wiosnę mają już fatalną. Z różnych względów, na czele z problemami kadrowymi. Ale u siebie zawsze grali solidnie, a na pewno lepiej niż w delegacjach, dlatego wydaje się, że nie powinni mieć większych problemów z utrzymaniem się w lidze. Co dalej? Orzeł Wałcz musi wygrać ze zdegradowanym już Gryfem Kamień Pomorski, żeby zapewnić sobie utrzymanie w lidze. W przypadku remisu mogą pojawić się pewne komplikacje. Drużyna z Wałcza i tak ma spore szczęście, bo gdyby nie walkower za mecz w Bobolicach, to w tym momencie znajdowałaby się w tragicznej sytuacji. Za to w drugą stronę - gdyby Mechanik dopilnował wszystkich formalności, to w tym momencie byłby o krok od utrzymania. A tak, no cóż - spadek jest o krok, nawet zwycięstwo z Olimpem Gościno może nie dać utrzymania. Pytanie, czy ta drużyna na utrzymanie w ogóle zasłużyła? Nie ma wątpliwości, że bez Karola Jabłońskiego punktowałaby na poziomie Polonii Płoty i już dawno pożegnałaby się z ligą. Jednak co z tego, że Karol będzie ładował hat-tricki, że zbliży się do granicy czterdziestu goli w sezonie, że praktycznie w pojedynkę załatwi Leśnika Manowo w pierwszej połowie (4:0, trzy gole i asysta), jak jego drużyna ten kluczowy mecz i tak koniec końców zremisuje? Warto sobie uświadomić, że Mechanik Bobolice nie wygrał w tym sezonie czterech meczów, w których strzelał co najmniej cztery gole! - 4:5 z Polonią Płoty (było już 3:0), - 4:5 z Wieżą Postomino, - 4:4 z Leśnikiem Manowo (było już 4:0). - Walkower z Orłem Wałcz (na boisku 5:1). W takim stylu trudno tę ligę utrzymać. Na koniec bezpośrednie spotkanie drużyn zainteresowanych utrzymaniem. Lech Czaplinek -Rega Trzebiatów. Pierwsi złapali trochę oddechu po remisie w Postominie, ale i tak znajdują się w bardzo złej sytuacji. Muszą wygrać i na przykład liczyć na porażkę Wieży i remis Mechanika. Jeśli jakimś cudem zostaną w czwartej lidze, to przyszły sezon rozpoczną bez kilku zawodników, którzy dogadali się już z innymi klubami. Z kolei Rega miała w tym sezonie różne momenty. Po zwycięstwie z Iną Goleniów wydawało się, że sztuką będzie nie utrzymać się w tej lidze, ale później przyszło osiem meczów bez zwycięstwa. Nawet wymęczona wygrana z Białymi nie zdało się na wiele. Trener dużo kombinował, zmieniał, ale widać było, że coś nie funkcjonuje. Wiadomo - doszło zmęczenie, ale w końcu nie tylko Rega grała co trzy dni. Jeszcze na koniec, podczas meczu z Sądowem, Adrian Rutkowski pokazał środkowy palec kibicom i pożegnał się z klubem. Został ostatni mecz. Rega musi wygrać i liczyć na sprzyjające wyniki w innych meczach - na przykład na porażkę Orła Wałcz. W ogóle, co do meczu Regi z Białymi, to sytuacja ze środkowym palcem pokazanym kibicom była o tyle absurdalna, że... kompletnie zignorowali ją sędziowie. Zdjęcia z tej sytuacji można zobaczyć tutaj , ale w skrócie - piłkarz Regi pokazywał przez 30 sekund środkowy palec kibicom. Piłkarze wołali głównego, Patryka Nowickiego, krzyczeli do niego, że coś się dzieje za jego plecami, a ten - choć na początku się odwrócił - potem wrócił do wcześniejszej pozycji i cofał się. Liniowy, Piotr Barański, za to wszystko widział, ale w pomeczowych rozmowach udawał, że patrzył w niebo. Przykre są takie sytuacje, bo tylko obniżają poziom zaufania do sędziów u zawodników. Oby takich kabaretów było w przyszłym sezonie jak najmniej. Wracając do ostatniej kolejki - sporo ciekawego przed nami. Najbliżej spadku są Lech Czaplinek, Rega Trzebiatów i Mechanik Bobolice, a najciekawsze spotkania odbędzie się w Karlinie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
źródło: Norbert Skórzewski
|
|