Juniorzy młodsi Pogoni zrehabilitowali się za ubiegłotygodniową porażkę z FASE Szczecin. Podopieczni trenera Bieleckiego rozbili na własnym boisku Błękitnych Wronki 6:0, odnosząc tym samym najwyższe zwycięstwo w obecnych rozgrywkach CLJ U17.
- Zespół udowodnił, że to był tylko wypadek przy pracy. Chłopacy pokazali charakter oraz potwierdzili, że nadal są zmotywowani i chcą robić postępy - mówi szkoleniowiec Pogoni. Granatowo-bordowi do starcia z ostatnim zespołem ligowej tabeli przystąpili w mocno odmienionym zestawieniu. Duet stoperów z Mateuszem Mikulskim stworzył powracający po kontuzji Konrad Magnuszewski, a na boku obrony - w miejsce Remigiusza Waszaka - pojawił się Gracjan Hyl. Sztab szkoleniowy zdecydował się również na zmianę w linii ataku, gdzie Michała Samborskiego zastąpił Jakub Wlaźlik. - Bardzo pozytywnie oceniam te roszady personalne. Każdy z chłopaków wniósł do zespołu pozytywną energię - mówi Bielecki.
Od pierwszej minuty na boisku zarysowała się wyraźna przewaga Portowców, którzy konsekwentnie budowali swoje akcje w ataku pozycyjnym i długimi fragmentami nie schodzili z połowy rywala. Na efekty dobrej gry nie trzeba było długo czekać - jeszcze przed upływem kwadransa Jakub Wlaźlik wyłożył piłkę pod nogi Dawida Kroczka, a ten pewnym strzałem posłał ją do siatki. Chwilę później swój powrót do wyjściowej jedenastki Dumy Pomorza uczcił Konrad Magnuszewski, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Mikulskiego z rzutu rożnego. Trzybramkowe prowadzenie do przerwy granatowo-bordowym zapewnił natomiast Igor Mencnarowski, który pewnym strzałem wykończył znakomite podanie od Dawida Fornalika.
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, dobrze poruszaliśmy się w przestrzeniach, stwarzaliśmy sobie przewagę, a z tego brały się dogodne okazje do zdobycia bramki - ocenia trener Bielecki. Po przerwie obraz meczu nieco uległ zmianie. Goście z Wronek wyszli z szatni bardziej zmotywowani i przez ponad kwadrans to oni byli bliżsi zdobycia bramki i odrobienia części strat. W kluczowych momentach świetnie interweniował jednak blok defensywny Dumy Pomorza, kierowany przez bramkarza Kajetana Wojtasiaka. - W drugiej połowie rywal skorygował swoje ustawienie. Środek pola został zamknięty, przez co musieliśmy szukać gry na skrzydłach. Początkowo nie wychodziło nam to najlepiej, ale z czasem złapaliśmy swój rytm. Wykorzystaliśmy pojawiające się przestrzenie oraz słabnącą determinację rywala i jeszcze powiększyliśmy swoją przewagę - tłumaczy szkoleniowiec Pogoni. W ostatnich dziesięciu minutach granatowo-bordowi trzykrotnie znaleźli sposób na defensywę gości. Najpierw na listę strzelców płaskim strzałem w kierunku bliższego słupka wpisał się Kacper Łunkiewicz, chwilę później Mikołaj Hudziak otworzył drogę do bramki Jakubowi Wlaźlikowi, a festiwal strzelecki w doliczonym czasie gry zakończył Krystian Chromiński. - Cieszymy się z wyniku, bo zdobyć sześć bramek to zawsze jest sztuka. Zespół zareagował bardzo pozytywnie i udowodnił, że porażka sprzed tygodnia była tylko wypadkiem przy pracy. Chłopacy pokazali charakter oraz potwierdzili, że nadal są zmotywowani i chcą robić postępy - podsumowuje trener Bielecki. 1:0 Dawid Kroczek 12’ 2:0 Konrad Magnuszewski 23’ 3:0 Igor Mencnarowski 25’ 4:0 Kacper Łunkiewicz 81’ 5:0 Jakub Wlaźlik 83’ 6:0 Krystian Chromiński 90’ Pogoń Szczecin: Wojtasiak (74’ Ratuszny) - Fornalik (67’ Waszak), Magnuszewski, Mikulski (67’ Gil), Hyl - Walczak, Kasprzycki (61’ Litwiński) - Kroczek (58’ Chromiński), Mencnarowski (61’ Hudziak), Albiński (58’ Łunkiewicz) - Wlaźlik
źródło: pogonszczecin.pl
|
|