Mający spore ambicje King Szczecin podejmie Trefl Sopot, który chce namieszać w play-off Energa Basket Ligi. To będzie ciekawe spotkanie.
King miał sporo czasu na odpoczynek, chociaż wiadomo, że rozegrał dwa sparingi z Polskim Cukrem Toruń i Anwilem Włocławek. Na parkiecie pojawił się już Paweł Kikowski, który może być znaczącym wzmocnieniem ataku tej drużyny. Trefl z kolei rywalizował w Suzuki Pucharze Polski, ale w półfinale musiał uznać wyższość PGE Spójni Stargard. Trzeba też podkreślić, że trzech graczy tego zespołu - Łukasz Kolenda, Dominik Olejniczak oraz Nuni Omot brali udział w zgrupowaniach swoich reprezentacji.
- To były towarzyskie mecze. Graliśmy 5 na 5 na parkiecie tak samo, jak w trakcie naszych treningów. Graliśmy w różnych ustawieniach, w różnych zestawieniach z różnymi pomysłami. To są rzeczy, których nie możesz przećwiczyć w trakcie meczów lub treningów. Chciałem tego doświadczyć z tym zespołem. Niektóre z tych pomysłów działały, niektóre tak sobie. To pomogło mi, żeby mieć lepszy pogląd na zespół w tej sytuacji, w której zmierzamy do najważniejszych meczów tego sezonu - mówi trener Jesus Ramirez na oficjalnej stronie Kinga.
Najważniejszym zawodnikiem zespołu ze Szczecina jest oczywiście Maciej Lampe. W ostatnim czasie zagadką było, czy w ogóle pojawi się na parkiecie, ale jego problemy zdrowotne teraz wydają się być już przeszłością. To zawodnik wybitny, nie tylko na skalę Energa Basket Ligi - w dobrej formie może dominować w polu trzech sekund. Gra przeciwko niemu będzie sporym wyzwaniem - zarówno dla Dominika Olejniczaka, jak i doświadczonego Pawła Leończyka. Z pewnością warto będzie się przyglądać rywalizacji Clevelanda Melvina z Nuni Omotem - obaj są atletyczni i stać ich na efektowne wsady. Dodatkowo ciekawe, czy Mateusz Zębski będzie w stanie powstrzymać Karola Gruszeckiego. Ciekawe również może okazać się to, jak z Michaele Fakuade poradzi sobie Darious Moten.
źródło: plk.pl
|
|