Maciej Lampe rzucił 15 punktów, a jego King Szczecin pokonał w Hali Mistrzów Anwil Włocławek 78:75 w sobotnim hicie Energa Basket Ligi.
Od początku obie drużyny miały problemy w ofensywie. Dopiero później, dzięki trafieniom Krzysztofa Sulimy i Przemysława Zamojskiego Anwil uciekał na osiem punktów. King odpowiedział na to serią 13:0! Na parkiecie pojawił się Maciej Lampe, który szybko zdobył nawet pięć punktów. Świetnie prezentował się też Mateusz Zębski, a po 10 minutach przyjezdni prowadzili 20:17. W drugiej kwarcie przewaga szczecinian wynosiła już nawet 12 punktów po rzutach wolnych Tookie Browna i Clevelanda Melvina. Ivan Almeida i Artur Mielczarek starali się na to reagować przede wszystkim rzutami z dystansu, ale na rozpędzoną ekipę trenera Jesusa Ramireza to było zdecydowanie za mało. W drugim wejściu ponownie aktywny był Lampe, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:38.
W trzeciej kwarcie Lampe i Zębski sprawiali, że przewaga gości wynosiła już 14 punktów. Później kolejne akcje dokładał Czerlonko, a dzięki Melvinowi było już 63:43. Trener Przemysław Frasunkiewicz starał się rotować składem i szukać odpowiedniego ustawienia. Ważne trójki trafiał Rotnei Clarke, a Anwilowi udawało się zmniejszać straty. Po 30 minutach było jednak 71:58. W kolejnej części meczu gospodarze jeszcze bardziej wzięli się za odrabianie różnicy. Po serii 9:0 i trafieniu Krzysztofa Sulimy przegrywali już tylko czterema punktami. King swoją pierwszą akcję wykończył dopiero po ponad pięciu minutach. Do samego końca mecz był już niezwykle zacięty. W samej końcówce po rzucie wolnym Almeidy włocławianie przegrywali tylko dwoma punktami. Później mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale najważniejszego rzutu nie trafił Clarke. Ostatecznie King zwyciężył 78:75.
Najlepszym graczem gości był Cleveland Melvin z 18 punktami, 6 zbiórkami i 3 asystami. W ekipie gospodarzy 16 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty zanotował Przemysław Zamojski. Foto: Anwil Włocławek / Piotr Kieplin
źródło: plk.pl
|
|