King Szczecin fenomenalnie rozpoczął mecz z Polskim Cukrem Toruń. Tylko w pierwszej kwarcie podopieczni trenera Macieja Majcherka trafili aż 7 z 10 rzutów z dystansu. To pozwoliło prowadzić 29:23, ale od początku starcia szczecinianie mieli problem ze stratami.
Te błędy sprawiały, że King wybijał się trochę z rytmu i zatracił swoją płynną grę w ataku. Polski Cukier Toruń miał sposób na odrabianie strat i trzeba przyznać, że podopiecznym trenera Jarosława Zawadki dobrze to wychodziło. Gospodarze rozrywali trumnę Kinga Szczecin i wymuszali faule penetracjami w stronę kosza. To skutkowało, bo Twarde Pierniki bardzo często stawały na linii rzutów wolnych. Do połowy gospodarze prowadzili już 49:48.
Po powrocie z szatni King miał jeszcze większe problemy w ataku. Pojawiały się kolejne straty, a torunianie zaczynali przejmować kontrolę nad przebiegiem spotkania. Tak doświadczeni reprezentanci Polski, jak Damian Kulig czy Aaron Cel nie wypuścili już zwycięstwa z rąk.
King pod wodzą trenera Majcherka jeszcze szarpał i próbował odrabiać straty, ale końcówka starcia przebiegała już pod dyktando Twardych Pierników. Wynik starcia nie oddaje przebiegu tego meczu, ale Polski Cukier Toruń pokonał Kinga Szczecin 102:83.
źródło: www.kingwilki.pl
|
|