Legia Warszawa pokonała po zaciętej walce Kinga Szczecin 70:60 w spotkaniu Energa Basket Ligi rozgrywanym w Stargardzie. Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane. W Legii aktywny był Jamel Morris, ale z drugiej strony świetnie radził sobie Adam Łapeta. Inicjatywę utrzymywał jednak King, który mógł liczyć także na Michaela Fakuade i Dustina Ware’a. Straty zmniejszał jeszcze Adam Linowski, ale po 10 minutach było 20:18. W drugiej kwarcie zespół ze Szczecina uciekał na sześć punktów po akcjach Mateusza Zębskiego.
Ten stan nie utrzymał się jednak zbyt długo, a przyjezdni doprowadzali do remisu po akcji debiutującego w tej drużynie Lestera Medforda. Później ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego wychodziła nawet na prowadzenie, ale dzięki trafieniu Jakuba Schenka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:36.
W trzeciej kwarcie Legia ponownie potrafiła wychodzić na prowadzenie, a nieźle spisywali się Jamel Morris oraz Dariusz Wyka. Thomas Davis oraz Michael Fakuade sprawiali, że drużyna trenera Łukasza Bieli ciągle była dość blisko. Rozkręcał się jednak Nickolas Neal - jego akcja 2+1 ustawiła wynik po 30 minutach na 53:48 dla gości. W kolejnej części meczu zespół z Warszawy miał aż siedem punktów przewagi, ale po kilku chwilach i rzutach wolnych Dominika Wilczka King zbliży się na różnicę jednej akcji. To zapowiadało emocje do samego końca spotkania. Kluczowe akcje należały do Dariusza Wyki oraz Jamela Morrisa i to Legia zwyciężyła ostatecznie 70:60. Najlepszym graczem gości był Nickolas Neal z 20 punktami i 3 asystami. W ekipie Kinga wyróżniał się Dominik Wilczek z 11 punktami i 4 zbiórkami.
źródło: plk.pl
|
|