Mimo dobrego początku, King Wilki Morskie Szczecin przegrały na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Po trafieniach Jakuba Schenka i Thomasa Davisa goście prowadzili 8:4. W ekipie z Wrocławia nieźle radzili sobie Elijah Stewart oraz Aleksander Dziewa, ale to King ciągle był stroną przeważającą. Dzięki zagraniom Mateusza Bartosza było 19:16 po 10 minutach rywalizacji. Drugą kwartę znowu świetnie rozpoczął Dziewa (m.in. dwa bloki), a wrocławianie zdobyli minimalne prowadzenie. Mecz był ciągle bardzo wyrównany, ale WKS Śląsk robił wszystko, aby to zmienić. W końcu po trójce Michała Gabińskiego uciekł na osiem punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 46:37.
Elijah Stewart był nie do zatrzymania w trzeciej kwarcie, a drużyna trenera Olivera Vidina odskakiwała na 12 punktów. Starali się na to reagować Jakub Schenk i Mateusz Bartosz, ale to było za mało na dobrze dysponowanych rywali. M.in. dzięki trójce Ivana Ramljaka po 30 minutach gospodarze prowadzili 67:57. Jovanović i Stewart w kolejnej części meczu sprawiali, że wrocławianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Po kolejnej akcji Serba przewaga wynosiła nawet 19 punktów - tego King nie był w stanie już odrobić. Ostatecznie WKS Śląsk zwyciężył 91:73.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Elijah Stewart z 30 punktami, 6 zbiórkami i 2 asystami. W zespole gości wyróżniał się Mateusz Bartosz z 19 punktami, 9 zbiórkami i 2 asystami.
źródło: plk.pl
|
|