Ostatnia kwarta sobotniego meczu Energa Basket Ligi należała do Trefla. Sopocianie pokonali PGE Spójnię 91:81. Trafienia z dystansu Karola Gruszeckiego i Łukasza Kolendy pozwoliły gospodarzom prowadzić na początku 7:2. PGE Spójnia przyspieszała i błyskawicznie odrabiała te straty. Atak napędzali Wayne Blackshear oraz Filip Matczak, a spotkanie zdecydowanie się wyrównało. Ostatecznie dzięki trafieniu Dominika Olejniczaka po 10 minutach był remis - po 21. W drugiej kwarcie Trefl był stroną przeważającą, głównie dzięki Kolendzie, który był niebezpieczny w ataku, a w dodatku świetnie dogrywał do kolegów. Po późniejszej trójce Dariousa Motena sopocianie uciekali nawet na 10 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 49:40.
W trzeciej kwarcie ekipa trenera Jacka Winnickiego goniła wynik. Po kolejnych akcjach Mateusza Kostrzewskiego i trójce Filipa Matczaka goście wyszli nawet na prowadzenie. Trefl miał spore problemy z konstruowaniem ofensywy, pozostawiając rywalom spore możliwości. Kolejne akcje Młynarskiego oraz Matczaka sprawiły, że po 30 minutach było 67:62. W kolejnej części gry zespół trenera Marcina Stefańskiego odrabiał straty, a dzięki rzucie z dystansu Motena wracał na prowadzenie. Lepiej prezentował się też TJ Haws, a ciągle skuteczny był też Gruszecki. Stargardzianie nie byli w stanie na to efektywnie odpowiedzieć. Ostatecznie Trefl zwyciężył 91:81.
Najlepszym graczem gospodarzy był Karol Gruszecki z 21 punktami, 9 zbiórkami i 3 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Filip Matczak z 18 punktami, 6 zbiórkami oraz 4 asystami.
źródło: plk.pl
|
|