Portowcy zmierzą się jutro na wyjeździe z beniaminkiem PKO Ekstraklasy, ŁKS-em Łódź. Łodzianie to ostatni zespół w tabeli, ale jak pokazuje ten sezon, tacy rywale sprawiają Dumie Pomorza największe kłopoty. Dwukrotni mistrzowie Polski rozpaczliwie bronią się przed degradacją. ŁKS zaliczył podobną tułaczkę jak Pogoń kilka lat temu, jednak na dzień dzisiejszy jest głównym kandydatem do spadku. Szczecinianie w bieżących rozgrywkach wyciągali pomocną dłoń podobnym zespołom (m.in. Wiśle Kraków czy Koronie Kielce). Kibice bez wątpienia obawiają się potyczki w Łodzi. Początek spotkania o godzinie 18, zawody poprowadzi Bartosz Frankowski z Torunia.

Duma Pomorza wystąpi w Łodzi po ponad sześciu latach przerwy. 2 listopada 2013 roku Pogoń przegrała tam z Widzewem 2:1. Jeśli chodzi o rywalizację z ŁKS-em to szczecinianie gościli na jego obiekcie jeszcze wcześniej. 1 sierpnia 2010 roku Portowcy przegrali z Rycerzami Wiosny 2:1 (na szczeblu pierwszej ligi). Na boisku ŁKS-u szczecinianie nie wygrali w XXI wieku. Co więcej trzy oczka wywalczyli tam po raz ostatni 33 lata temu, kiedy zwyciężyli 3:1. Cała historia rywalizacji Pogoni z ŁKS-em jest także niekorzystna dla klubu z Grodu Gryfa.

Podopieczni Kazimierza Moskala tracą osiem punktów do bezpiecznej lokaty. ŁKS gra ambitnie, ale to nie wystarcza na szeregi PKO Ekstraklasy. Dorobek zespołu to cztery zwycięstwa, trzy remisy i aż piętnaście porażek. ŁKS zdobył 21 goli, a stracił ich 40 co jest najgorszym wynikiem w lidze. Rycerze Wiosny u siebie zdobyli 11 punktów z 33 możliwych. Na wyjazdach ich dorobek jest zdecydowanie gorszy - 4 oczka z 33 możliwych do wywalczenia. Sytuacja zespołu robi się coraz gorsza, tym bardziej, że niespodziewanie odrodziła się Wisła Kraków, która zdołała wydostać się ze strefy spadkowej. W schedzie po niej, ŁKS zajął niechlubne ostatnie miejsce w lidze.

Zimowe poszukiwania ratunku obrały zagraniczny charakter. Do Łodzi trafili m.in. Samu Corral, Carlos Moros Gracia czy Antonio Domínguez. Nazwiska nic nie mówiące nawet wytrawnym ekspertom. Warto także wspomnieć o Macieju Dąbrowskim, który kilka sezonów temu był jednym z filarów szczecińskiej defensywy. Łodzianie stracili za to swoją największą gwiazdę. Hiszpan Dani Ramírez przeniósł się do Lecha Poznań. Przed Kazimierzem Moskalem naprawdę trudne zadanie.

Portowcy dobrze spisują się w spotkaniach wyjazdowych. Bolączką zespołu jest jednak gra z potencjalnie słabszymi rywalami. Wówczas szczecinianie nie potrafią zdominować przeciwnika i pokazać swojej wyższości. Gdyby nie wpadki pod koniec roku, dziś to Pogoń byłaby liderem PKO Ekstraklasy. Jesteśmy ciekawi czy po kilku wpadkach szczecinianie w końcu odrobili lekcje i wyciągnęli właściwe wnioski. Fakt jest taki, że jeśli zespół chce cały czas zajmować miejsce na podium takie pojedynki musi wygrywać.

źródło: własne