Miejski Klub Sportowy Kusy Szczecin nie zwalnia tempa. 2020 rok rozpoczął od pewnej wygranej nad szczypiornistkami UKS-u Morskiego Sianów. Trzeba przyznać, że rywalki już na wstępie nie miały co liczyć na taryfę ulgową. Choć przyjechały w mocno okrojonym składzie. Ostatecznie przegrały w Szczecinie z wiceliderem tabeli 20:30. Była to już 8. kolejka rozgrywek w II lidze pań. Do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze 6 meczów. Jak dotąd młode szczecinianki zajmują 2. lokatę i nad kolejnymi przeciwniczkami mają już 6 'oczek' więcej.
Właściwie od pierwszego gwizdka arbitrów było wiadomo, kto tu będzie rozdawał karty. Znakomicie w spotkanie wprowadziła się jedna z liderek drużyny, Wiktoria Stefaniak. Zaczęła od dwóch świetnie wykonanych rzutów karnych. Ostatecznie jej bilans zatrzymał się na 8 trafieniach. Wśród gości najskuteczniejszą była Marta Sikora, ale rozrzucała się dopiero po zmianie stron. Rywalki z Sianowa miały problemy z defensywą miejscowych.
Nasze młode panie swoją wyższość udowodniły po kwadransie zawodów i formalności dopełniły w końcówce, kiedy to bramki padały seriami (14:8). Owszem, nie uniknęły błędów, ale jak mówi powiedzenie, nie myli się ten, kto nic nie robi. Dużo szczęścia miała za to Marta Frąckowiak. Niewiele brakowało, a nie zostałaby dopuszczona do meczu. Na liście zgłoszeniowej nie było jej badań. Kartę zdrowia przedstawiła dopiero w dniu zawodów, co skrzętnie opisali w protokole pomeczowym sędziowie. Po zmianie stron gospodynie podwyższyły prowadzenie do 16:9. Wydawało się, że już nic złego nie może im się stać, ale i dla nich nadeszły ciemne chmury. Impas rzutowy pozwolił sianowiankom na częściowe odrobienie strat. Chłodną głowę zachowały w tym czasie szczecińskie trenerki. Dziewczyny wytrzymały presję. Tego samego nie można było powiedzieć o sztabie szkoleniowym gości. Najpierw upomnienie otrzymał Grzegorz Frąckowiak (osoba towarzysząca), a później karą dwóch minut ukarany został także trener Mariusz Dobrzeniecki. Obaj za podważanie decyzji sędziów. Zwycięstwo Kusego ani przez moment nie było zagrożone. Jedynie Gabriela Marszałek nie zdołała wyjść na parkiet choćby na chwilę. Niewiadomo za to jak poważny jest uraz, jakiego doznała Nikola Dziuba. Miejmy nadzieję, że to nic groźnego. Kolejnym rywalem szczecinianek będzie GUKS Drwęca Novar Lubicz. Spotkanie odbędzie się 15 lutego o godzinie 17:00.
źródło: własne
|
|