Kilka dni temu Chemik poznał przeciwnika w finale LSK. Po emocjonującym półfinale ŁKS pokonał Developres w tie breaku.
- Oglądaliśmy to spotkanie całą drużyną. Śledziliśmy je w hotelu Dobosz. To był niezwykle trudny pojedynek dla obu ekip, które zagrały bardzo dobrą siatkówkę. Moim zdaniem łodzianki pokazały charakter. Potrafiły podnieść się po trzecim secie, który przegrały bardzo wysoko. Wróciły do gry i zwyciężyły - mówi Bianka Busa, przyjmująca policzanek. Chemik w półfinale pokonał Budowlanych Łódź. Rozstrzygające spotkanie w Policach gospodynie zwyciężyły 3:1.
- Moim zdaniem jesteśmy najlepszą ekipą w lidze. Wszystko zależy od nas. W pierwszym spotkaniu pokazałyśmy swoją wartość. Kolejny mecz w Łodzi zupełnie nam nie wyszedł, nie zagrałyśmy w swoim stylu. Mamy świadomość, co jest naszym celem. Chcemy zdobyć mistrzostwo, a wejście do finału było ku temu pierwszym krokiem. Dlatego w trzecim pojedynku wyszłyśmy na parkiet i pokazałyśmy swoją wartość - dodaje. Dla Bianki Busy będzie to pierwszy finał rozgrywek ligowych poza granicami Serbii. - Jestem trochę poddenerwowana, choć zdecydowanie bardziej pozytywnie nakręcona. Nie mogę się doczekać spotkań finałowych. Wkraczamy w końcówkę sezonu, teraz czas na najważniejsze mecze i mam nadzieję, że zawiesimy złoto na szyjach - kończy.
Pierwsze spotkanie finałowe rozegrane zostanie w czwartek (26.04.2018) o godzinie 20:30 w Policach.
źródło: BP Chemika Police
|
|