Koniec sezonu dla Sandra Spa Pogoni Szczecin. W ostatniej kolejce PGNiG Superligi mężczyzn podopieczni Piotra Frelka ograli Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i dopisali sobie do swojego dorobku trzy punkty. Ekipa z Grodu Gryfa dokonała tego jednak dopiero po rzutach karnych, w których zwyciężyła 5:4. Po regulaminowym czasie gry tablica świetlna wskazała stan remisowy po 25. Ostatecznie Portowcy zajęli ostatnie, 7. miejsce w grupie pomarańczowej. Czy Frelek zachowa swoją posadę, czy może jednak działacze poszukają nowego szkoleniowca?
Do Szczecin trafił już w maju 2017 roku. Niedługo minie zatem równo rok, od jego pierwszej pracy w Superlidze. Ten czas był dla niego huśtawką nastrojów. Drużyna aż pięciokrotnie remisowała swoje spotkania. Trzy z nich, po rzutach karnych, rozstrzygnęła na swoją korzyść, dwóch nie. Wzrost formy Portowców był jednak mocno widoczny.
- Chodziło nam o wdrożenie Piotrka Frelka, który, moim zdaniem, udźwignął ciężar spotkań. Przyszły sezon będzie najtrudniejszy, bo wraca widmo spadków. Trzeba będzie walczyć o życie - zapowiedział prezes Pogoni, Paweł Biały. Co to oznacza? Najpewniej to, że obaj panowie dojdą do porozumienia. Choć te najtrudniejsze dopiero przed nimi. - Myślę, że zostanę, aczkolwiek tego jeszcze nie wiem - przyznał obecny trener. - Jesteśmy jeszcze przed rozmowami. Poczekajmy jakiś czas. Sezon dopiero się skończył. Nie chcieliśmy już teraz prowadzić tych rozmów - stwierdził z kolei Biały. Nowy sezon rozpocznie się dopiero na początku września. Czasu jest więc bardzo dużo. Miejmy nadzieję, że już wkrótce poznamy ostateczne stanowisko w tej sprawie.
źródło: własne
|
|