Szczecińska Pogoń Baltica zameldowała się już w Danii. W sobotę o godzinie 15.00 podejmie bój z Nykobing Falster. Dla podopiecznych Adriana Struzika będzie to rewanżowe spotkanie w II rundzie Pucharu EHF. W pierwszym meczu Pogoń przegrała 29:35. - Wszystko może się wydarzyć - mówi przed rewanżem Karolina Kochaniak.

Pierwsze spotkanie w Szczecinie wyglądało całkiem nieźle do stanu 9:9. Potem ekipa z Grodu Gryfa stanęła, a rywal zaczął budować sobie przewagę. Zrobiło się 9:14 i od tamtej pory Dunki zaczęły nieco kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń.

Jak zaznaczały same zawodniczki ze stolicy Pomorza Zachodniego, ten pierwszy mecz został rozebrany na czynniki pierwsze. Trenerzy mocną uwagę zwracali na powrót do defensywy i lepsze się w niej ustawianie. Trochę zbyt wiele było też prostych błędów po drugiej stronie parkietu.

Pierwsze skrzypce wśród rywalek grało trio: Nathalie Hagman, Kristina Kristiansen oraz Johana Westberg (na lewym rozegraniu). Pierwsza trafiła do siatki Polek 9-krotnie, druga 3 a ostatnia z wymienionych 6 razy. W Pogoni prym za to wiodła Karolina Kochaniak.

Wynik w rewanżu jest sprawą otwartą. Zdają sobie z tego sprawę w Grodzie Gryfa. Celem był awans do fazy pucharowej. O to będzie już bardzo trudno, ale nikt nie powiedział, że zespół ze Szczecina udał się do Danii na wycieczkę. Wszystko zweryfikuje parkiet. Początek meczu w sobotę o godzinie 15.00.

źródło: własne