Nie ma czasu na odpoczynek, czas zaczynać rundę rewanżową Polskiej Ligi Koszykówki. Takie zadanie czeka zawodników AZS-u Koszalin, którzy po trzech dniach przerwy zmierzą się dzisiaj (17.01) w Trójmieście z Asseco.

Podopieczni Igora Milicicia we wtorek nie dali szans MKS-owi Dąbrowa Górnicza a trzy wcześniej jeszcze wyżej wygrali z Anwilem Włocławek. W obu pojedynkach swoją formę odnaleźli Qyntel Woods i Szymon Szewczyk. Szczególnie dla tego pierwszego początek roku nie był najlepszy, gdyż we Wrocławiu zanotował więcej strat niż zdobytych oczek. Każdemu wpadki się zdarzają jak widać Amerykanin swoją ma już ją za sobą.

Gospodarze dzisiejszego starcia to drużyna przede wszystkim własnego parkietu. To właśnie na 'własnych śmieciach' żółto-niebiescy odnieśli zdecydowaną większość wygranych. W siedmiu grach tylko Siarce Jezioro udało się zdobyć Gdynię. W tamtym jednak spotkaniu wyraźnie zlekceważyli oni rywala i dostali nauczkę, bowiem na gdyńskim parkiecie poległy takie drużyny jak Stelmet i ostatnio Śląsk Wrocław, czyli piątki zaliczane do czołowej czwórki ligi, do której także należy AZS.

W ostatnim starciu Wrocławianie, którzy nie tak niedawno uporali się z Akademikami odbili się od muru jakim była żółto-niebieska defensywa. Czy drugi atak ligi będzie mógł ją skruszyć? Defensywa to jedno, ale bez zdobywania punktów także się nie wygra. Przeciwko Śląskowi większość punktów rzucili A.J. Walton i Ovidijus Galdikas. Na nich podopieczni Igora Milicicia będą musieli szczególnie uważać.

Na początku października mający nieco problemów w pierwszych piętnastu minutach nowego sezonu AZS-u Koszalin, w połowie drugiej kwarty wraz z wejściem na parkiet Devona Austina i Szymona Szewczyka włączył piąty bieg i pewnie rozprawił się z Asseco Gdynia wygrywając 86:70.



Czy tym razem będzie podobnie? O tym przekonamy się wieczorem.
- Wiemy, że stać nas na więcej. Pokazaliśmy dobrą koszykówkę, ale nie zamierzamy na tym poprzestać. Ciężko pracujemy, by grać jeszcze lepiej. Chcemy zanotować progres - mówi Krzysztof Szubarga, rozgrywający AZS Koszalin a więc trzymamy za słowo.

źródło: własne / AZS Koszalin