Choć ostatecznie nie poleciała z reprezentacją Polski juniorek na turniej towarzyski do Francji, to już samo powołanie do 16-osobowej kadry narodowej, na zgrupowanie w Szczyrku, od selekcjonera Wiesława Popika było dla Patrycji Suwały z PSPS-u Chemika dużą niespodzianką i wielkim wyróżnieniem.
- Szczerze mówiąc w tym sezonie starałam się przede wszystkim skupić na jak najlepszym zaprezentowaniu swoich umiejętności w Młodej Orlen Lidze i nawet przez chwilę nie brałam pod uwagę gry w kadrze Polski - przyznała mierząca 190 centymetrów niespełna 16-letnia środkowa z Polic.
Jednak to właśnie rozgrywki, w których występują siatkarki do 23. roku życia, otworzyły przed Patrycją drzwi do reprezentacji kraju. Jej KPS Chemik Police, których barw bronią zawodniczki PSPS-u, wyszły z grupy i powalczą o miejsca 1.-6., w a ona sama zbierała całkiem niezłe recenzje. - Wydaję mi się, że pierwszy mecz z Pałacem Bydgoszcz był najlepszy w moim wykonaniu. Ale i pozostałe swoje spotkania odbieram pozytywnie.
Tak jak i zajęcia pod okiem drugiego szkoleniowca reprezentacji narodowej seniorek. - Ćwiczenia były zdecydowanie inne niż u nas w klubie, dzięki czemu zdobyłam trochę nowego doświadczenia - przyznała. Suwała, podobnie jak inna powołana - Aleksandra Muszyńska z SMS-u Police - dostała zapewnienie, że trener Popik z nich nie rezygnuje i będzie chciał z nimi pracować w najbliższej przyszłości. W końcu są jednymi z najmłodszych, a do szesnastki zostały wybrane z 27-osobowej listy. Polki w zawodach „Tournoi de Noël”, które odbywały się od soboty do wtorku w Saint Raphaël, zajęły ostatnie miejsce, przegrywając wszystkie spotkania.
źródło: własne
|
|