Dość niespodziewanie zamiast jednego, zapowiadanego na ten weekend meczu, uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Policach rozegrały dwa. Tym niemniej - oba wygrane.
- Proszę jednak pamiętać, że najpierw miałyśmy grać dwa spotkania tego weekendu. Z UKS-em i awansem z Energetykiem - zwraca uwagę kapitan SMS-ek Ewelina Karsztun. - Później miała nastąpić zmiana. Murowana Goślina chciała nasz mecz przełożyć, ale w ostatniej chwili związek nie wyraził na to zgody. I podopieczne Jerzego Taczały w sobotę musiały wybiec na boisko. Choć napisać, że musiały, to zbyt duże słowo, bo na samym parkiecie dość pewnie uporały się z przeciwniczkami. Jedynie w drugim secie trafiły większy na opór rywalek. Może właśnie dlatego Karsztun przyznaje, że nie był to wcale aż taki łatwy pojedynek, na jaki wskazuje sam wynik starcia. - Ale poradziłyśmy sobie bardzo dobrze - dodaje.
O wiele wyżej poprzeczkę zawiesił w niedzielę faworyzowany Energetyk Poznań. Co więcej, po przegranej w trzecim secie do 13 wydawało się, że policzanki już nie zdołają się podnieść. Stało się inaczej. Po emocjonującej końcówce wygrały czwartego seta, a w tie-breaku były już o klasę lepszą od poznanianek. - Kluczem do zwycięstwa było wzajemne pobudzanie się zespołu i zmiany, które wprowadził trener - ocenia kapitan SMS-u.
Tym samym dziewczęta z Polic, z dwiema wygranymi na koncie, w tym jednym za trzy punkty, plasują się na 5. pozycji. Apetyt będzie rósł w miarę jedzenia? - Dzięki tym zwycięstwom nasza psychika staje się coraz to mocniejsza. Jeszcze nie raz pokażemy, na co nas stać - zapowiada Karsztun. SMS Police - UKS Murowana Goślina 3:0 (25:14, 25:22, 25:17) SMS Police - Energetyk Poznań 3:2 (25:22, 18:25, 13:25, 25:21, 15:9) SMS Police: Wojtarowicz, Abramajtys, Dziewiątkowska, Karsztun, Tymosiewicz, Bimkiewicz oraz Świt (l), Borowska, Berbecka, Bobkowska, Maksym, Paluszkiewicz
źródło: własne
|
|