Na sobotnim Meczu Gwiazd, poświęconym podopiecznym z Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych, nie mogło zabraknąć siatkarek mistrza Polski Chemika Police.
Wprawdzie Agnieszka Bednarek-Kasza, z powodu urazu, nie wzięła udziału w grze i dopingowała uczestników z boku boiska, to Katarzyna Gajgał-Anioł (na zdj.), inna z rekonwalescentek, spróbowała swoich sił na pozycji przyjmującej. O swoich wrażeniach opowiedziała redakcji Ligowiec.net.
Po tym, co się działo na parkiecie i na trybunach, Mecz Gwiazd chyba można zaliczyć do pełni udanych.
Wiadomo, że nigdy nie zbierze się odpowiedniej sumy, ale myślę, że udało się nam zgromadzić wystarczająco dużą ilość pieniędzy, aby pomóc dzieciom i dorosłym ze szczecińskiego hospicjum. Oto chodziło. Pierwszy set zagraliśmy na poważnie, by kibice mogli zobaczyć normalną siatkówkę. A w pozostałych to już była fajna zabawa, zarówno dla nas, jak i dla fanów. Takie spotkania jak te tylko potwierdzają, że Szczecin potrzebuje meczów siatkarskich na najwyższym poziomie, z dużymi nazwiskami. Na trybunach panowała bardzo dobra atmosfera. My mamy najlepszych kibiców na świecie, takich którzy kochają siatkówkę. Za każdym razem to potwierdzają, czy na spotkaniach reprezentacji, czy też na meczach klubowych. Tym bardziej wtedy, jak są takie mecze jak ten. Wówczas sala jest zawsze pełna. A w przyszłym roku Mecz Gwiazd odbędzie się w nowej hali. Możemy się umówić, że tym razem wystąpi pani na przykład jako rozgrywająca? Zobaczymy :) Bardzo bym chciała otrzymać zaproszenie. W każdym razie na nowej hali, na którą wejdzie kilka tysięcy, może być jeszcze fajniej. Oby tylko w przyszłym roku nie przytrafiła mi się kontuzja kciuków. Teraz mam trzy miesiące, żeby zaleczyć te urazy, a w takich spotkaniach, pomimo szczytnego celu, to w miarę możliwości musiałam chronić palce. Kciuki pani chowała, ale widziałem, że nogi chodziły, w rytm muzyki. Tak, ręce chroniłam, ale nogi chodziły :) Myślę, że zabawa była dobra. Zresztą, my się znamy w gronie siatkarskim i jak się spotykamy, to wszyscy nadajemy na tych samych falach.
źródło: własne
|
|