Niedziela będzie dla nas. Z takiego założenia wyszły gospodynie przed swoim meczem ze Startem Elbląg, którego stawką była 3. lokata w Pucharze Polski. Początek meczu należał jednak do przyjezdnych. Kropki nad i nie udało się im jednak postawić. - Chciałyśmy zmazać plamę po poprzednim występie. Tamten mecz kompletnie nie poszedł po naszej myśli. Rozegrałyśmy bardzo słabe spotkanie. Tego dnia wyglądało to dużo lepiej. Wynik jest dla nas korzystny - przyznała tuż ostatnim meczu w tegorocznym Final Four Pucharu Polski Agata Cebula.

Pogoń rozpoczęła od prowadzenia 1:0. Za chwilę wrócił jednak złym omen z sobotniego starcia z Vistalem, kiedy to z rzutów karnych zaczęła się mylić Agata Cebula. Po drugim takim błędzie 'Cebki' przewagę zaczął uzyskiwać Start. Po 13. minutach tablica świetlna wskazywała wynik 4:8. Świetne zawody rozgrywała w tym czasie Hanna Sądej - zdobywczyni 4 goli. Niebezpieczną dla siebie sytuację miejscowe opanowały dopiero w ostatnich pięciu minutach. Sygnał do odrabiania strat dała Małgorzata Stasiak (na zdj. powyżej) i to właśnie ona doprowadziła ostatnie do wyrównania po 13. Mogła zdobyć dla swojej ekipy nawet gola nr 14, ale tym razem zatrzymała ją Ewelina Kędzierska.

Po zmianie zawody były już bardzo wyrównane. Niemniej jednak raz na prowadzenie wychodziły miejscowe, a raz elblążanki. Od początku drugich 30 minut na zmiany zdecydował się szkoleniowiec Pogoni Adrian Struzik. Na parkiecie zameldowała się m.in. Monika Głowińska. - Fajnie w mecz weszła Monika Głowińska, która dała super zmianę. Pociągnęła naszą drużynę wrzucając w nas pozytywną energię, a wiadomo, że jest to ważne w końcówce sezonu - oceniła środkowa rozgrywająca z Grodu Gryfa. Decydujący głos miała jednak Stasiak, która w samej końcówce przypieczętowała końcowy sukces. najpierw rzuciła na 24:20, a potem na 26:22 kończąc mecz z 10 trafieniami. Jak się później okazało dało to jej królową strzelczyń i nagrodę indywidualną. Cała drużyna zaś wzbogaciła się kwotą 15 tys. zł (kwota za zdobycie 3. lokaty).

źródło: własne