Zaledwie dwa punkty wywalczyły podopieczne Zdzisława Gogola podczas weekendowych spotkań wyjazdowych z Orłem Elbląg i Orłem Malbork.
Policzanki najpierw w piątkowe popołudnie przegrały z E. Leclerck Orłem Elbląg 2:3, a następnie w sobotę uległy Orłowi Malbork również 2:3. Podopieczne Zdzisława Gogola podobnie jak to miało miejsce przed tygodniem, w starciu z Pałacem II Bydgoszcz, musiały grać bez kontuzjowanych Natalii Matusz i Kamili Sadowskiej. Podstawowe przyjmujące PSPS Chemik Police w dotychczasowych spotkaniach stanowiły o sile wicelidera rozgrywek II ligi.
- Brak w zespole zarówno Natalii Matusz jak i Kamili Sadowskiej był nad wyraz widoczny. Niestety mając problemy w przyjęciu przekłada się to bezpośrednio na jakość naszego ataku - mówił na gorąco Zdzisław Gogol, szkoleniowiec PSPS Chemik Police.
W obydwu spotkaniach policzanki miały problem ze skutecznym kończeniem ataków. Grająca dotychczas na wysokim procencie skuteczności Agnieszka Kazaniecka, tym razem była bezradna wobec dobrze ustawiającego się bloku. - Zabrakło nam siły ognia. Nie radziła sobie Agnieszka Kazaniecka, błędy popełniała też Jowita Jarosławska. Zagraliśmy bardzo ambitnie, walczyliśmy do samego końca ale niestety musieliśmy uznać wyższość rywalek - powiedział Gogol. Zespół Chemika Police zarówno w przegranym spotkaniu z Orłem Elbląg jak i Orłem Malbork wykazał się wolą walki i sportową ambicją. W wielu trudnych momentach potrafił zebrać się do walki i odrabiać straty. Niestety błędy indywidualne sprawiły, że w dwóch spotkaniach zanotował zaledwie dwa punkty. E. Leclerck Orzeł Elbląg - PSPS Chemik Police 3:2 (18:25, 25:18, 28:30, 26:24, 15:13) Orzeł Malbork - PSPS Chemik Police 3:2 (23:25, 25:18, 25:21, 21:25, 15:13) To jednak już historia i teraz policzanki muszą skoncentrować się na kolejnym spotkaniu, w którym zmierzą się z Akademią Piłki Siatkowej TPS Rumia.
źródło: Gracjan Broda-chemikpolice.eu
|
|