Po porażce z Olimpią Sulęcin dość mocno oddalił się od siatkarzy Morza Bałtyk fotel lidera. Do jednego punktu stopniała również przewaga nad trzecim w tabeli GTPS-em Gorzów Wlkp. Po meczu porozmawialiśmy z atakującym szczecińskiej drużyny, Jakubem Makarem.

Nie był to zły mecz w Waszym w wykonaniu. Jednak czegoś zabrakło... no właśnie, czego?
Myślę, że przede wszystkim zabrakło kończącego ataku. Bardzo dużo nas bronili w polu. Momentami mieliśmy też problemy w przyjęciu, jak chociażby na samym końcu. Na pewno popracujemy nad tymi elementami, aby w kolejnych meczach wyglądało to lepiej.

Patrząc na to z boku miałem z kolei wrażenie, że dla losów całego spotkania bardzo istotna była zagrywka…
Zarówno przeciwnik, jak i my posiadamy osoby, które dysponują bardzo mocną i trudną zagrywką. Niektórych zwyczajnie nie da się przyjąć. Przyjmujący ma dosłownie ułamki sekund na reakcję.

Po dłuższej przerwie wracacie na SDS. To dopiero Wasz drugi mecz rozegrany we własnej hali, a pierwszy po wyminie parkietu.
Zgadza się, oczywiście najlepiej gra się u siebie. Niestety dzisiaj nie zdołaliśmy tego potwierdzić. Co do parkietu, trochę szkoda, że nie udało się pomalować samego boiska na inny kolor, tak jak było to dotychczas. Zawsze to odrobinę ułatwia grę. Niestety nie doszliśmy do porozumienia z koszykarzami.

Przed Wami jeszcze trzy trudne mecze z wymagającymi przeciwnikami. Kolejno zagracie z Gorzowem, Wilczynem i Międzyrzeczem…
Może nie aż tak wymagającymi jak Sulęcin, ale faktycznie łatwo na pewno nie będzie. Nie zamierzamy lekceważyć żadnego przeciwnika i postaramy się wygrać każdy set i każdy mecz, aby znaleźć się w play-offach, a później wyjść z grupy i powalczyć o awans.

Trochę Wam uciekło pierwsze miejsce po tym meczu. Będzie już chyba trudno dogonić Olimpię?
Musimy liczyć na to, że Olimpii powinie się gdzieś po drodze noga, a my wygramy wszystko za trzy punkty. Wiadomo, że im wyższe miejsce po rundzie zasadniczej tym łatwiej w 
play-offach.

Dzięki za rozmowę.
Dzięki.

źródło: własne