Wiele znanych osobistości towarzyszyło imprezie charytatywnej pod hasłem ''Siatkarze dla Hispicjum''. Jednym z nich był reprezentant Polski w siatkówce mężczyzn i jednocześnie przyjmujący zespołu Delecty Bydgoszcz - Marcin Wika. W krótkim wywiadzie dla portalu Ligowiec.net opowiedział, jakie to uczucie grać u boku tak pięknych siatkarek oraz skoczków narciarskich jednocześnie. Przyznał przy tym, że za cel przyjął sobie jeszcze większe rozpropagowanie tej pięknej idei w swoim środowisku.
Pokazaliście, że impreza charytatywna pod hasłem „Siatkarze dla Hospicjum” to niewątpliwe połączenie przyjemnego z pożytecznym.
- Było bardzo fajnie. Wszyscy się dobrze bawili. Myślę, że zrobiliśmy niezłe show. Wszystkim się podobało, ale wiadomo po co to robiliśmy. Był nim szczytny cel - pomoc dla Hospicjum i chorym dzieciom. To był cel nadrzędny. - Tak. Ten cel jest najważniejszy. Zabawa to jedno, po to by zadowolić publiczność. Przyjeżdżamy tutaj, żeby trochę pomóc, zbierać pieniążki. Pierwszy raz w swojej karierze miał pan możliwość grania w jednym zespole z pięknymi siatkarkami i skoczkami jednocześnie? Jakie to uczucie? - Nie. W zeszłym roku miałem okazję być tutaj na tym meczu, stąd mieliśmy już kontakt. Troszeczkę dziwnie (śmiech). Traktowaliśmy to bardziej na zasadzie zabawy. Co pana zaskoczyło in plus w takim meczu? Mówię tu także o całej otoczce. - In plus to z pewnością to, że było tutaj tyle publiczności. Było widać, że ludzie chcą pomagać. Myślę, że to jest w tym najważniejsze. Jest szansa, że w Szczecinie powstanie znacznie większy obiekt, a wtedy nabierze to dodatkowego znaczenia. - Miejmy nadzieję. Od organizatorów zależy jakie jest zainteresowanie. Byłoby super, jakby taka hala została wypełniona do ostatniego miejsca. Po to mówimy, że cel jest najważniejszy. My chcemy wspierać i pomagać. Powiedzenie mówi, że pieniądze szczęścia nie dają. W takim przypadku nabiera to jednak zupełnie innego znaczenia. - One pomagają. Tak jak pan powiedział, szczęścia nie dają, ale pomagają. Jeżeli my swoją obecnością możemy się do tego przyczynić to jak najbardziej jesteśmy na tak. Rozumiem zatem, że za rok spotkamy się ponownie? - Jeżeli tylko dostanę zaproszenie to na pewno przyjadę. Będzie pan namawiał inne znane osobistości? - Będziemy się starali, żeby to grono się powiększyło. Wiadomo, że dużo zależy od czynników zewnętrznych. Są zgrupowania, wyjazdy, wakacje i tym podobne. Myślę, że teraz wcześniej się za to weźmiemy, zaangażujemy się bardziej, żeby to jeszcze mocniej rozkręcić i napędzić. Wiadomo, że jeśli są nazwiska to wtedy automatycznie ludzi przychodzi więcej. Zobaczmy. Spotkamy się na pewno za rok.
źródło: własne
|
|