Tradycyjnie u schyłku roku czas na podsumowania, oceny wydarzeń i wybory 'naj', również tych na parkietach siatkarskich. Rok 2012 przejdzie do historii jako jeden z najciekawszych w ostatniej dekadzie jeśli chodzi o to wszystko, co działo się w żeńskim wydaniu tego sportu na skalę lokalną.
Wzloty i upadki, choć te drugie na szczęście niewielkie, mogliśmy obserwować w czołowych klubach naszego regionu, czyli zarówno Chemiku Police, jak i Piaście Szczecin. W obydwu rok upłynął jednak głównie pod znakiem dużych wyzwań i nadziei na lepsze jutro. Szczególnie ten pierwszy klub pokazał się ze strony, jakiej nie widzieliśmy od wielu, wielu lat. Już w poprzednim roku mówiło się o odbudowie świetności Chemika, ale na dobre wizja ta zaczęła kiełkować wiosną i latem, czyli raptem kilka miesięcy temu. Pojawiły się oficjalne zapowiedzi realnej walki o awans, informacje o zainwestowanych w klub milionach, a przede wszystkim nowe zawodniczki o takich nazwiskach jak Zielińska, Żebrowska, Mirek czy Hudima. Wszystko to zdawało się potwierdzać szumne zapowiedzi. W tym całym szaleństwie nie obyło się jednak bez wpadek, albo co najmniej kontrowersyjnych decyzji.
Do tych ostatnich z pewnością należało rozstanie Chemika z wieloletnim trenerem i ojcem wielu sukcesów klubu - Mariuszem Bujkiem oraz cenionymi siatkarkami, w tym Ewą Kwiatkowską (nazywaną również 'sercem' zespołu z Polic) i Tamarą Kaliszuk. Cała trójca rychło znalazła nowego pracodawcę... i jest nim największy obecnie rywal PSPS-u do awansu. W związku z tym mecz pomiędzy Chemikiem a Jedynką Aleksandrów Łódzki był długo oczekiwanym i chyba najbardziej ekscytująco zapowiadającym się wydarzeniem siatkarskim nie tylko rundy, ale i całego roku w Policach. Jak wiemy, policzanki przegrały, a tym samym mocno nadszarpnęły swoje morale.
Innym nie do końca spodobał się pomysł 'odświeżenia' klubowych barw na niebiesko-białe, którymi część kibiców wymachuje na meczach swojej drużyny. Mimo kilku potknięć zarówno klub, jak i drużyna ma się jednak dobrze. Według zapowiedzi trenera Wiktorowicza zespół swoje prawdziwe, a więc jeszcze lepsze, oblicze pokaże wiosną 2013 roku na parkietach I ligi, a później nie gorsze w samej Orlen Lidze. Oby miał rację. W Chemiku powstała też druga drużyna, która z powodzeniem występuje w III lidze i ma ambicję awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. Niemało zmian zaszło też w klubie za miedzą - Piaście Szczecin. Wprawdzie zespół nie awansował o klasę wyżej, ale nie po raz pierwszy jego włodarze dali do zrozumienia, że walka o promocję w sezonie 2012/13 przybierze na znaczeniu. Klub pozyskał więc sponsora tytularnego, zmienił zawodniczkom stroje na czarno-żółte, zakontraktował w końcu siatkarki, które rozstały się z Chemikiem i miały wzmocnić zespół po stracie chociażby Danielle Hepburn. Drużyna poczyna sobie w lidze dobrze i powinna liczyć się w finale obecnego sezonu. Mimo tego cele Piasta nie są tak klarowne, jak mogłoby się wydawać. Mówi się bowiem o awansie, ale ostatnie doniesienia o rozstaniu z dwoma zawodniczkami w mało dżentelmeńskich okolicznościach mogą niepokoić. Jeśli klub pozbywa się czołowej siatkarki, bo nie stać go na wypłacanie jej pensji, a w to miejsce nie zatrudnia nowej, to ciężko realnie myśleć o poważnych planach na przyszłość. Sytuacja finansowa klubu w takich okolicznościach też może zastanawiać, tak jak nie do końca jasne okoliczności rozstania z klubem Zbigniewa Popielskiego, jednego z założycieli obecnego Piasta. Może jednak to tylko chwilowe perturbacje. Ciekawi też jednak kwestia dotycząca przyszłości obecnej prezes Piasta - Marii Liktoras, która od czerwca ma zająć się szkoleniem młodzieży w polickim SMS-ie. Czy prawdopodobna nowa funkcja nie wpłynie na jej zaangażowanie w szczeciński klub? Na te oraz inne pytania powinniśmy poznać odpowiedź jeśli nie wkrótce, to na pewno u schyłku obecnego sezonu. Do innych wartych odnotowania faktów z 2012 roku należy postępująca w szybkim tempie i odpowiednim kierunku kariera wychowanki Danuty Ciesińskiej - Anny Grejman. Mówi się, że zawodniczka występującego w Orlen Lidze Pałacu Bydgoszcz ma szansę wkrótce zagrać w barwach reprezentacji. Byłaby to druga, po Kindze Kasprzak, zawodniczka wspomnianej szczecińskiej trenerki, która w ostatnich latach zaszła tak daleko. W naszym plebiscycie na Sportowca Roku otrzymała uznanie fanów siatkówki w postaci nominacji. Wspomnieć także trzeba o kolejnych rekordach w Szczecińskiej Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej, w tym lidze kobiet, świetnym powrocie Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego do pierwszej ligi tych rozgrywek oraz czwartym tytule mistrzowskim w ciągu ostatnich 5 lat zespołu Perły-Dent (wcześniej MJC). W siatkówce akademickiej spektakularnych sukcesów nie było, a wcześniej przecież zespoły Uniwersytetu Szczecińskiego, jak i obecnego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego święciły triumfy. W tym roku US dostał się do finałów Akademickich Mistrzostw Polski, a tam zajął 6 miejsce. Ciekawostek, wspaniałych sportowych spektakli, ale też i wpadek w kończącym się roku zatem nie brakowało. Było interesująco, czasem zaskakująco, najważniejsze jednak, że ze sporą dozą optymizmu kibice siatkówki w regionie mogą wejść w nowy rok i oczekiwać na wielkie sukcesy swoich drużyn, a przede wszystkim awans Chemika do prestiżowej Orlen Ligi. Wszystkim zawodowym siatkarkom oraz amatorkom życzymy sukcesów tych małych i wielkich, a przede wszystkim zdrowia i zadowolenia z formy... tej sportowej oczywiście.
źródło: własne
|
|