Po blisko dwugodzinnym meczu siatkarze Morza Bałtyk pokonali faworyzowanego Orła Międzyrzecz 3:2(25:23; 19:25; 22:25; 25:18; 15:11). Tym samym szczecinianie zdobywając kolejne punkty sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę.
Niestety do zwycięstwa nad swoim byłym klubem nie mógł przyczynić się nominalny libero naszej drużyny Krystian Pachliński, który z powodów zdrowotnych musiał pozostać w domu. Na szczęście godnie zastąpił go Artur Kulikowski, który na co dzień gra na pozycji przyjmującego. Mecz rozpoczął się w wymarzony sposób dla gospodarzy. Na zagrywce pojawił się Doliński, który od razu bardzo mocnym serwisem zdobył punkt. Jednak po chwili to goście wyszli na prowadzenie 4:1 po blokach na Sylli i Michorze. Siatkarze z Międzyrzecza imponowali dobrym odbiorem i grą w polu. Szczecinianie nie potrafili znaleźć sposobu na przyjezdnych. Przy stanie 7:12 o czas poprosi trener Zdzisław Gogol. Od tego momentu Morze zaczęło mozolnie odrabiać straty. Przełomowy okazał potrójny blok, który dwukrotnie w ten sam sposób zatrzymał przyjmującego gości i Morze niwelowało strary do 13:14. Gra zaczęła się toczyć punkt za punkt, co ostatecznie doprowadziło do nerwowej końcówki, z której zwycięsko wyszli gospodarze.
Drugi set to od początku wyrównana walka z obu stron do stanu 14:14. Wtedy Morze zaczęło popełniać błędy co w rezultacie przyniosło wynik 18:22 i czas dla szczecińskiego szkoleniowca. Strat nie udało się już odrobić, stąd wynik 19:25.
Trzecia partia potoczyła się również pod dyktando Orła. Szczecinianie ponownie zaczęli się często mylić. Goście natomiast skutecznie atakując i zdobywając trzy punkty z zagrywki wygrywają 25:22. Wydawało się, że czwarty set będzie formalnością i 6. kolejka również nie przyniesie naszemu zespołowi żadnego punktu. Jednak nic bardziej mylnego, gdyż gra do końca staje się coraz częściej wizytówką naszej drużyny. Szczecinianie od początku narzucili własny styl gry za sprawą świetnych zagrywek Kwaśniaka(6:1). Na dobrą sprawę już do końca kontrolowali przebieg seta zwyciężając do 18. Pierwsze prowadzenie w tie-breaku objęli gospodarze po błędzie rywali a następnie punktowej zagrywce Milczarka(6:4). Ponadto po ataku Kaczorowskiego z przechodzącej piłki przewaga zwiększyła się do trzech punktów(11:8). Goście zaczęli popełniać sporo błędów, co pozwoliło im na zdobycie tylko 11 oczek. Morze: Sylla, Kaczorowski, Michor, Glinka, Paśnik, Doliński, Kulikowski(libero) oraz Milczarek i Kwaśniak
źródło: własne
|
|