Siatkarze Morza Bałtyk Szczecin wygrali w czwartej rundzie Pucharu Polski z akademikami z Nysy 3:0 (25:23, 26:24, 25:23).
Mimo korzystnego wyniku - to nie można być zadowolonym z występu szczecińskich zawodników. Zagrali fatalnie w każdym elemencie. Słabe przyjęcie, skuteczność, proste, czasami szkolne błędy. W całym meczu zepsuli aż 19 zagrywek, w tym aż 9 w pierwszy secie. - Przepraszam wszystkich kibiców za poziom siatkówki jaki musieli oglądać - mówił po spotkaniu Zdzisław Gogol, trener Morza. - Jestem zbulwersowany na to co zaprezentowaliśmy. Mieliśmy zagrać, to co w ostatnim meczu ligowym. Niestety daleko było nam do tej dyspozycji - dodaje.
Siatkarskie emocje pojawiły się tylko pod koniec drugiego seta. Od stanu 18:23 Morze zaczęło skutecznie odrabiać stratę, pięć punktów zdobywając blokiem. Prawdziwego wyczynu w tym elemencie dokonał rozgrywający Maciej Kwaśniak, który dwukrotnie - prawie w identycznych akcjach - zatrzymał atakującego z Nysy.
W następnej rundzie Pucharu Polski szczecinianie zagrają z klubem MKS MOS Będzin. Morze Bałtyk Szczecin - AZS PWSZ Nysa 3:0 (25:23, 26:24, 25:23) Morze Bałtyk: Kwaśniak, Sylla, Kaczorowski, Milczarek, Glinka, Michor, Pachliński (libero) oraz Paśnik, Doliński, W. Paniączyk, M. Paniączyk, Kulikowski.
źródło: własne
|
|