Niestety nie udało się zrealizować olimpijskiego marzenia...
Konkurs olimpijski z początku układał się po mojej myśli, ale niestety zaciełam się na wysokości 4.75. Nie wiem czym to było spowodowane. I takim sposobem odpłynął medal olimpijski. Myślę, że po części nie wytrzymałam psychicznie presji wywieranej na mnie przez otoczenie ale też przeze mnie samą. Tak bardzo chciałam, że aż za mocno! Teraz nasuwają się miliony innych rozwiązań, zagrywek technicznych, doboru tyczek i ustawień stojaków. Ale trzeba było mieć tyle myśli w trakcie konkursu, a nie po fakcie. Zawiodło trochę moje bieganie, nie czułam się pewnie na rozbiegu. - napisała na swojej oficjalnej stronie internetowej zawodniczka MKL Szczecin - Monika Pyrek
I pewnie znalazłabym wiele innych przyczyn niepowodzenia, ale przede wszystkim chciałabym podziękować za wsparcie najbliższych, moich przyjaciół, znajomych, którzy trzymali bardzo mocno kciuki za mój dzisiejszy występ. Za wszystkie maile i wpisy, również te na naszej klasie. Były to dla mnie piękne wyrazy wsparcia. Wywoływały i uśmiech i łezki wzruszenia. Dziękuję jeszcze raz z całego serca!
źródło: www.monikapyrek.pl
|
|