Kadłuby lepsze w Szczecinie
Porażką 0:1 zakończył się sobotni pojedynek rezerw Pogoni Szczecin z Bałtykiem Gdynia. Zespół z Trójmiasta zwyciężył po bramce Radosława Krysińskiego.
W 4. minucie spotkania podopieczni Pawła Sikory powinni objąć prowadzenie, jednak Michał Stańczyk nie wykorzystał centry Michała Walskiego. Oba zespoły w pierwszej połowie miały szanse na zdobycie bramki, nie udało się to jednak Damianowi Kowalczykowi w zespole gospodarzy, którego ubiegł Marcin Matysiak z Bałtyku . Kadłuby mogły dwukrotnie pokonać golkipera szczecinian, najpierw w 31. minucie po strzale Krzysztofa Bułki futbolówka trafiła w poprzeczkę, a następnie wybił ją defensor Portowców, a chwilę później nieznacznie pomylił się Arkadiusz Proen.
W drugiej połowie sobotniego meczu szczecinianie walczyli o zdobycie bramki, trzy razy wynik otworzyć mógł Patryk Paczuk, niestety niecelnie. W 66. minucie bardzo bliski trafienia był Kowalczyk, jednak Matysiak po raz kolejny był na posterunku.
W 70. minucie Radosław Krysiński płaskim strzałem pokonał Hengera i goście wyszli na prowadzenie. 180. sekund później szczecinianie grali w osłabieniu po czerwonej kartce Błażeja Chouwera. Portowcy starali się atakować, ale to gdynianie wyjechali z Grodu Gryfa z kompletem punktów. W następnej kolejce zespół Pawła Sikory zagra w Koszalinie z Gwardią, będzie to kolejny bardzo ważny pojedynek w walce o pozostanie w III lidze rezerw Portowców. Paweł Sikora, szkoleniowiec Pogoń II Szczecin: - Mieliśmy cierpliwie prowadzić grę, ale przy tym wszystkim mało stworzyliśmy klarownych sytuacji. W pierwszej połowie trafiliśmy raz w poprzeczkę po stałym fragmencie gry. Oprócz tego oddaliśmy z dwa groźne strzały. Natomiast w drugiej części spotkania nasi zawodnicy zagrali trochę nieodpowiedzialnie. Niepotrzebnie dostaliśmy czerwoną kartkę. Nie zabezpieczyliśmy również defensywy podczas akcji ofensywnych. Nawet jeśli się atakuje, trzeba pamiętać o bronieniu. Zabrakło odpowiedzialności. W dziesiątkę nasza gra nie wyglądała najgorzej. Atakowaliśmy, ale brakowało szczęścia i zimnej krwi. Nie podejmowaliśmy dobrych decyzji. Kilka dośrodkowań mieliśmy, ale mijały one bramkę. To rola napastników, aby dochodzili do trudnych piłek. Nie zawsze będą dostawali ją pod nogę. Muszą umieć wykreować sytuację, wygrać pojedynek czy walkę o pozycję. Marcin Martyniuk, szkoleniowiec Bałtyku Gdynia: - Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty, ale wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy i twardo stąpamy po ziemi. Zdajemy sobie sprawę, że dogonienie lidera - GKS-u Przodkowo - jest bardzo trudne. Tym bardziej, że jesteśmy na trzecim miejscu i przed nami jest jeszcze Vineta Wolin. Można powiedzieć, że sezon dla nas już się skończył. Mimo wszystko wymagam od chłopaków maksymalnej koncentracji. Zostały trzy kolejki i damy z siebie wszystko. Chcemy poważnie do tego podejść i nadal łapać punkty. Wiemy, jaka jest sytuacja w tabeli i zdajemy sobie sprawę, jak ważne było zwycięstwo dla Pogoni. Ostatnio bardzo dobrze gra. Pokonała m.in. GKS. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Nie było ono najładniejsze. W rundzie wiosennej gramy topornie. Cieszę się, że przy okazji skutecznie. Spodziewaliśmy się, że szczecinianie lepiej będą operowali piłką. Macie wyższą kulturę piłkarską. Wiedzieliśmy, że jeśli mocno się skonsolidujemy w środku i zagramy mądrze, to wyprowadzimy jakąś zabójczą kontrę. Przekonała się o tym ostatnio Lechia II Gdańsk i w sobotę Pogoń. 0:1 - Radosław Krysiński - 70' Czerwona kartka: Błażej Chouwer - 73' Pogoń II Szczecin: Adrian Henger - Błażej Chouwer, Michał Stańczyk, Sebastian Murawski, Filip Łaźniowski (84' Szymon Waleński) - Patryk Paczuk, Robert Obst, Michał Walski (70' Seiya Kitano), Dawid Zieliński, Rafał Maćkowski (56' Szymon Kapelusz) - Damian Kowalczyk.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|