Świt ogrywa Bałtyk Gdynia i przełamuje się przy Stołczyńskiej
Piłkarze Świtu Skolwin pokonali przed własną publicznością faworyzowany Bałtyk Gdynia 2:1. Bohaterami pojedynku zostali zmiennicy - Marcin Garlej i Kamil Walków, którzy odwrócili losy rywalizacji. Spotkanie obejrzało blisko 500 widzów.
Goście rozpoczęli mecz od prób wysokiego pressingu na połowie Świtu, jednak dało się zauważyć, że nie czują się najlepiej na naturalnej nawierzchni boiska w Skolwinie. Świtowcy nie przestraszyli się renomowanego rywala i przejęli inicjatywę w pierwszej połowie, często szybko przenosząc ciężar gry w okolice pola karnego Bałtyku. Niestety okazji bramkowych w tej części spotkania było jak na lekarstwo. Strzałów z dystansu próbowali Adam Ładziak czy Krzysztof Filipowicz, którzy wyróżniali się w pierwszych trzech kwadransach.
Przyjezdni często uciekali się do fauli, aby powstrzymać ataki miejscowych, a ich pomysł na grę ograniczał się do długich piłek posyłanych przed obrońców do graczy formacji ofensywnych. W konsekwencji w pierwszej części gry, żadnej z drużyn nie udało się znaleźć sposobu na ulokowanie piłki w siatce.
Na drugą odsłonę goście wyszli jakby bardziej zmotywowani i mecz się wyrównał. Bałtyk stwarzał zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, lecz defensywa Świtu radziła sobie z naporem Gdynian. W 65 minucie dość nieoczekiwanie Bałtyk objął prowadzenie, kiedy to Sebastian Żołnowski uprzedził defensorów Świtu i wygrał pojedynek bark w bark z Vladysławem Kudryavtsevem, po czym czubkiem buta posłał piłkę obok Marcina Kaczmarczyka. Zawodnicy popularnych „Kadłubów” cofnęli się, a Świt dążył do wyrównania. Bliski szczęścia był Hubert Kotus, lecz piłka po jego strzale nieznacznie minęła bramkę Matysiaka. Kilka minut później ten sam zawodnik dośrodkował mocno z lewej strony boiska, bramkarz gości odbił piłkę pod nogi Marcina Garleja, który doprowadził do wyrównania. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry kapitalną akcją popisał się Kamil Walków, który ograł defensorów z Gdyni i zdobył zwycięskiego gola dla Świtu. Piłkarze z Trójmiasta w doliczonym czasie gry starali się o zmianę niekorzystnego rezultatu, ale lepiej wyglądający fizycznie Świtowcy nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Skolwinianie sprawili tym samym sobie oraz kibicom fantastyczny prezent Wielkanocny, a dodatkowo zrewanżowali się „Kadłubom” za ubiegłoroczną porażkę w Gdyni oraz przełamali złą passę meczów w roli gospodarzy, w których ostatnio nie prezentowali się najlepiej. Dzięki temu zwycięstwu Świt ma na swoim koncie 40 punktów, a więc tyle samo co dzisiejszy rywal Dumy Skolwina. Sympatykom, zawodnikom trenerom oraz działaczom obu zespołów, a także wszystkim z Państwa życzymy wesołych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy spędzonych w rodzinnym gronie! Świt Skolwin - Bałtyk Gdynia 2:1 (0:0) Bramki: Garlej 85’, Walków 89’ (Świt) oraz Żołnowski 65’ (Bałtyk) Świt: Kaczmarczyk - Kudryavtsev, Kronkowski, Odlanicki, Kotus - Krawiec (66' Walków), Ładziak, Szczepanik G., Jóźwiak (66' Garlej) - Krystek (46' Prawucki), Filipowicz. Ponadto: Dąbrowski, Adamczyk, Graś. Bałtyk: Matysiak - Piekarski, Karasiński, Wypij, Jaroszek- Zejglic (74’ Rusinek), Łatka, Zyska, Węgliński (60’ Bułka) - Krysiński (83’ Klecha), Żołnowski. Ponadto: Klebba, Wesołowski, Wieczorek, Młynarczyk Widzów: 460 Sędzia: Andrzej Martynowicz, Artur Smolnik, Anna Łąpieś. relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|