Rozstrzygnięcie w 93 minucie
W sobotę w Świnoujściu odbyło się spotkanie 13 kolejki WLJS między Flotą Świnoujście a Klubem Piłkarski Błękitni Stargard. Mecz odbył się o godzinie 14-30 na boisku ze sztuczną nawierzchnią.
Drużyna gości przyjechała do Świnoujścia w osłabieniu, a dokładniej z bramkarzem który może grać jeszcze w WLJM , ponieważ w tym samym czasie drużyna seniorska podejmowała u siebie Astrę Ustronie Morskie, gdzie Robert Klimaszewski nominalny bramkarz juniorów starszych siedział na ławce rezerwowych. Zabrakło też bliźniaków, mianowicie Łukasza i Daniela Karasiaków oraz Mateusza Koryckiego, którzy też zostali w Stargardzie na meczu seniorów. Gospodarze byli faworytem tego spotkania z racji tego iż zajmowali wyższe miejsce z przewagą 4 punktów nad Błękitnymi. Spotkanie rozpoczęło się pomyśli gospodarzy, gdyż oni szybko objęli prowadzenie. Właściwie pierwsza groźna sytuacja spowodowała, iż gospodarze objęli prowadzenie po pięknym strzale środkowego pomocnika Floty. Już w następnej akcji ten sam zawodnik strzelił swoją 2 bramkę w meczu i gospodarze prowadzili 2-0 i wszystko wskazywało na zwycięstwo Floty, tym bardziej iż w 9 minucie po błędzie obrony napastnik Floty wykorzystał sytuację sam na sam i było 3-0. Flota za łatwo dopisała sobie 3 pkt i myślała ,że już nic im nie zagrozi. Tymczasem Błękitni groźnie atakowali ale brakowało skuteczności. Po jednej z takich akcji Jarząbek z lewej nogi uderzył w spojenie słupka z poprzeczką. Kilka minut później było 3-1, gdy Sebastian Inczewski wykorzystał podanie Kamila Jarząbka i z lewej nogi pokonał bramkarza Floty. Przed przerwą obrońcy gości przejęli niedokładne podanie zawodnika Floty i długim podaniem uruchomił Jarząbka, który powalczył w powietrzu tak, że futbolówkę przejął Inczewski i uruchomił Pawła Bukowskiego. Ten strzałem po długim słupku zmienił wynik spotkania na 3-2. W międzyczasie bramkarz Floty poprosił o zmianę z powodu odnowienia się kontuzji. Chwilę później arbiter spotkania zakończył pierwszą połowę. Błękitni poczuli szansę wywiezienia 3 punktów, tym bardziej, że ciągle atakowali. Flota wyprowadzała czasem groźne kontry. Około 75 minuty Mariusz Korzeniowski uruchomił pięknym podaniem Inczewskiego, który zawalczył z obrońcą gospodarzy i przejął piłkę i dośrodkował wzdłuż pola karnego, gdzie na piłkę czekał już Jarząbek i strzałem z zewnętrznej części stopy wyrównał stan meczu na 3-3. Gospodarzom chyba przypomniał się mecz kiedy to sami wyszli z takich opresji pokonując Salos 3-4 przegrywając 3-0 do przerwy i ruszyli do ataku, a właściwie po jednej z kontr i błędzie bocznego obrońcy, wyszli ponownie na prowadzenie 4-3. Biało -Niebieskich, jednak to nie załamało i oblężenie Częstochowy" zaczęło się ponownie i po jednej z akcji, gdy Inczewski podaniem uruchomił Kamińskiego na strzał z dystansu. Stoper gości podał do lepiej ustawionego Pawła Bukowskiego ten przeszedł obrońcę floty i wyrównał stan meczu na po 4-4 i ławka gości oszalała z radości. Była to około 85 minuta meczu. Sędzia doliczył 3 minuty do końca spotkania, a goście podłamani stratą bramki nie mieli już woli walki by zaatakować, lecz Błękitni atakowali i w ostatniej akcji meczu Mateusz Janiak. Pięknym strzałem w długi róg wyprowadził KPB na prowadzenie 4-5. Goście oszaleli z radości rzucili się na Mateusza i zrobili "kanpakę", chwilę później sędzia zakończył spotkanie i przyjezdni odtańczyli taniec radości na boisku śpiewając "Biało - niebieskie to barwy czysto królewskie!!" własne relacjďż˝ dodaďż˝: arsenal |
|