Słoniki upolowane - czas na Miedziowych
Błękitni Stargard awansowali dziś do 1/16 finału Pucharu Polski. Stargardzianie na własnym boisku pokonali Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 2:1 (2:1). Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy nie zawiesił wysoko poprzeczki podopiecznym Krzysztofa Kapuścińskiego. Błękitni szybko osiągnęli przewagę, której nie potrafili udokumentować. Za niewykorzystane sytuacje zostali ukarani golem, ale nie poddali się i to oni zagrają w kolejnej rundzie Pucharu Polski.
Błękitni od początku śmiało zaatakowali gości, którzy grali przeważnie długie piłki. Formę golkipera przyjezdnych pierwszy raz poważnie przetestował Wojciech Fadecki. Jego silny strzał z trudem wypiąstkował Adrian Olszewski. Znakomitą okazję po kwadransie spotkania zmarnował Michał Magnuski, fatalnie pudłując po podaniu Rafała Gutowskiego. Kolejne minuty przyniosły następne sytuacje dla stargardzian, ale to Słoniki otworzyły wynik meczu. W 18. minucie Bartłomiej Babiarz dokładnie dograł piłkę do Adriana Chomiuka, a ten strzałem w długi róg pokonał Marka Ufnala. Gospodarze szybko mogli odpowiedzieć golem wyrównującym, jednak po uderzeniu Franciszka Siwka piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Termaliki. Radość gości nie trwała długo. Stracony gol nie załamał Błękitnych i w 22. minucie Radosław Wiśniewski trafił pod poprzeczkę bramki drużyny z Niecieczy i doprowadził do remisu. Mecz nieco się uspokoił, ale to nie było ostatnie słowo stargardzian przed przerwą. W 35. minucie Błękitni mieli rzut wolny w okolicy pola karnego. Na bezpośredni strzał na bramkę zdecydował się Wojciech Fadecki i futbolówka zatrzepotała w siatce. W końcówce pierwszej części dobrą pozycję w szesnastce stargardzian wypracował sobie Adrian Paluchowski, jednak jego strzał nieznacznie minął bramkę.
Po kwadransie na odpoczynek, to Termalica lepiej wyglądała w pierwszych minutach drugiej połowy. Goście dłużej operowali piłką, co nie miało przełożenia na sytuacje podbramkowe. W 65. minucie Radosław Wiśniewski dobrze dostrzegł lepiej ustawionego Wojciecha Fadeckiego, lecz jego strzał powędrował nad bramką przyjezdnych. Jeszcze lepszą sytuację miał Robert Gajda, który popędził sam na pojedynek z Adrianem Olszewskim. Doświadczonego napastnika dogonili jednak wracający defensorzy, choć można mieć wątpliwości czy przy okazji nie przekroczyli przepisów. Stargardzianie umiejętnie oddalali grę od swojego pola karnego. Natomiast przyjezdni nie kwapili się do szturmu na bramkę Dumy Stargardu. Do regulaminowego czasu gry arbiter doliczył cztery minuty. W doliczonym czasie najbliżej szczęścia był Dariusz Jarecki, ale po jego strzale piłka znalazła się w rękach Marka Ufnala. Błękitni - Termalica 2:1 (2:1) 0:1 Adrian Chomiuk 18' 1:1 Radosław Wiśniewski 22' 2:1 Wojciech Fadecki 35' Błękitni: 1. Marek Ufnal, 23. Franciszek Siwek, 19. Tomasz Pustelnik, 11. Maciej Liśkiewicz, 6. Ariel Wawszczyk, 2. Patryk Baranowski, 18. Wojciech Fadecki (84' 17. Maciej Więcek), 14. Bartosz Flis, 16. Radosław Wiśniewski (69' 3. Piotr Wojtasiak), 24. Rafał Gutowski - 20. Michał Magnuski (61' 10. Robert Gajda) Termalica: 1. Adrian Olszewski, 26. Adrian Chomiuk, 3. Dawid Abramowicz, 2. Dawid Sołdecki, 27. Dariusz Jarecki, 14. Jakub Wróbel, 6. Bartłomiej Babiarz, 25. Mateusz Kupczak, 7. Tomasz Foszmańczyk (64' 24. Wojciech Kędziora), 23. Szczepan Kogut (46' 17. Dalibor Pleva), 16. Adrian Paluchowski (64' 21. Emil Drozdowicz) żółte kartki: Baranowski, Wawszczyk (Błękitni) - Kupczak, Chomiuk, Babiarz (Termalica)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|