Niespodzianka w Gardnie
W niedzielnym meczu 11 kolejki A-klasy gr. 3 - GROT Gardno podejmował na własnym boisku lidera tabeli A-klasy gr. 3 - Pogoń II Szczecin. Spotkanie zakończyło się niespodziewanym wynikiem 3:0 (1:0). Bramki dla Grota zdobyli: Artur Szefer '3, Marek Wilczyński '71 i Adam Bujak '89 min.
Przyjazd lidera tabeli, pomimo arktycznego wiatru przyciągnął na boisko w Gardnie wielu widzów. Bądź, co bądź nie często w Gardnie można ugościć Portową jedenastkę. Już na początku spotkania dobre wrażenie okazali zawodnicy Grota. W 3 min. meczu Bogumił Dąbrowski „uruchomił” na prawym skrzydle Łukasza Kaczmarskiego, który popisał się udaną wrzutką na pole karne do Artura Szefera, a temu ostatniemu pozostało dopełnić formalności, strzelając głową do bramki Pogoni. Zawodnicy gości po szybko straconym golu przeszli do falowych ataków. W 6 min. Bartosz Barandowski znalazł się w dobrej sytuacji bramkowej, lecz bramkarz Grota wyczuł jego intencje. Napastnik gości w 12 min. ponownie zagroził bramce gospodarzy, lecz i tym razem Łukasz Chojniak wybronił. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 23 min. spotkania. Mariusz Armonajtis wrzucił futbolówkę w pole karne Grota do Roberta Rawy, ten bez zastanowienia uderzył na bramkę Grota. Zmierzającą w światło bramki piłkę zablokował Tomasz Dąbrowski. Goście domagali się podyktowania przez arbitra „jedenastki”, wskazując na zagranie ręką piłkarza z Gardna. Zawodnicy Grota umiejętnie broniąc się kilkakrotnie wyprowadzili groźne kontrataki na bramkę Laskowskiego. W 26 min. Kaczmarski idealnie podał prostopadłą piłkę do Mateusza Żuchowskiego, lecz napastnik Grota, będąc w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Pogoni nieczysto trafił w piłkę, pozwalając na udaną interwencję Laskowskiemu. Młody napastnik Grota ponownie zagroził defensywie Pogoni w 40 min. meczu. Tomasz Dąbrowski wybił piłkę ze strefy obronnej na prawe skrzydło do wspomnianego Żuchowskiego, a ten po pojedynku biegowym z obrońcą, minimalnie chybił nad poprzeczką bramki Pogoni. Druga połowa rozpoczęła się (zgodnie z przewidywaniami) od naporu na bramkę Grota. Już w 47 min. futbolówka znalazła się w bramce gospodarzy. Zagrana z rzutu wolnego piłka trafia do Trzeźwińskiego, który uderza na bramkę Grota, lecz stojący na linii bramkowej Robert Rawa niepotrzebnie zmienił kierunek jej lotu, i arbiter słusznie odgwizduje pozycję spaloną. Zauważyć można było dużą nerwowość w grze szczecińskich zawodników, którzy pomimo dokładne rozegranych akcji, nie potrafili znaleźć recepty, na dobrze grającą defensywę Grota. W 71 min. gospodarze przeprowadzili kolejną, bramkową akcję spotkania. Świeżo wprowadzony na plac gry Marek Wilczyński (debiut w barwach Grota) już przy pierwszym swoim kontakcie z piłką celnie uderzył na bramkę Pogoni, zdobywając drugiego gola. Zawodnicy Pogoni, chcąc zmienić niekorzystny wynik zaatakowali, zupełnie odsłaniając dostęp do własnej bramki. W 89 min. fatalne zagranie Armonajtisa do własnego bramkarza, przechwycił kolejny rezerwowy w zespole Grota - Adam Bujak, i z zimną krwią skierował piłkę do bramki Portowców. Piłkarze Grota, po końcowym gwizdku sędziego wpadli w stan euforii. Niedzielny mecz pokazał, że walką i zaangażowaniem można sprawić niespodziankę, jaką bez wątpienia było zwycięstwo „skazanych na pożarcie” podopiecznych Marcina Wojtysiaka, z niepokonanym dotychczas liderem tabeli. www.grotlks.webd.pl relacjďż˝ dodaďż˝: aszef |
|