Bezbramkowo, ale ciekawie w Skolwinie
Inauguracyjny pojedynek w III lidze Bałtyckiej pomiędzy Świtem Skolwin a Kaszubią Kościerzyna zakończył się bezbramkowym remisem, mimo, że zabrakło bramek to na boisku wcale nudno nie było.
Dodatkowo dopisała frekwencja, ponieważ powrót Świtu do rozgrywek III ligi po 34 latach przerwy obejrzało z trybun ponad 600 kibiców. Początek pojedynku z lekkim wskazaniem na przyjezdnych, którzy próbowali się przedostać pod bramkę Marcina Kaczmarka głównie lewym skrzydłem. Mimo optycznej przewagi gości, to gospodarze stworzyli sobie lepsze okazje do objęcia prowadzenia, jednak golkeeper Kaszubi był na posterunku po kąśliwym strzale Marcina Garleja.
Dobre zawody rozgrywał tego dnia Ernest Graś, który dosłownie „wkręcał” w ziemie lewego obrońce z Kościerzyny i robił sporo zamieszania w defensywie rywali. Mecz był dosyć zacięty, sędziowie pozwalali na twardą grę, a żaden z zespołów nie zamierzał odpuszczać walki o pełną pulę.
Po zmianie stron lepiej rozpoczęli podpieczni duetu Maliński-Jabłonowski, którzy zamknęli Kaszubię na jej połowie, wykonując w tym okresie kilka stałych fragmentów gry. Kiedy zgromadzeni kibice unieśli już ręce w geście triumfu po strzale z 7 metra Ernesta Grasia, kapitalnym refleksem i intuicyjną interwencją popisał się kolejny raz bramkarz Kaszubi - Mateusz Machola. W odpowiedzi dobrą interwencją popisał się bramkarz Świtu, który wygrał pojedynek 1 na 1 z napastiniem z Kościerzyny. W ostatniej fazie mecz się wyrównał i zaostrzył. Wspomniany wcześniej Machola sprowokował wprowadzonego chwilę wcześniej Kamila Adamczyka, który w wyniku zamieszania w polu karnym gości został ukarany czerwoną kartką, natomiast golkeeper jedynie żółtą... Chwilę później jeden z Kaszubów brutalnie faulował kapitana Świtu - Jarosława Jóźwiaka, któremu korkami rozciął skórę głowy i sędzia Leske wyrzucił zawodnika gości z boiska. Mimo starań z obu stron wynik rywalizacji nie uległ już zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami. Żaden z zespołów z pewnością nie jest do końca usatysfakcjonowany z finalnego rezultatu, jednak większy niedosyt mogą odczuwać raczej gospodarze, którym na drodzę stanął tego dnia świetnie dysponowany bramkarz rywali. Mimo, że piłka nie znalazła drogi do bramki, to kibice mogli obejrzeć emocjonujący pojedynek, w którym Świt podjął bez żadnych kompleksów faworyzowaną Kaszubię, przez co udowodnił że nie zamierza być w tej lidze przysłowiowym chłopcem do bicia. Jednak spotkanie to pokazało również, że na każdy punkt w tych rozgrywkach trzeba będzie bardzo mocno zapracować. Świt: Kaczmarek - Kotus, Kozłowski D., Kołodziejski, Kronkowski A. (70' Klakla) - Garlej (75' Rdzeń), Jóźwiak, Szczepanik G., Szczepanik O., Graś (80' Adamczyk) - Prawucki (70' Krystek). Adamczyk - czerwona kartka 83' sędzia: Leske J. oraz Basiejko S. i Leske W. (Koszalin)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|