Status quo Dębu w Słońsku
Dwie kompletnie różne połowy rozegrali dzisiaj piłkarze Dębu Dębno przeciwko ekipie Jezioraka Szczecin. Niedokładność, chaos czy niemoc, takimi epitetami można opisać poczynania gospodarzy w pierwszej odsłonie spotkania. Szczecinianie wręcz przeciwnie, nie wyszli na boisku z myślą bycia połkniętym po końcowym gwizdku i do przerwy nawet ich marzenia o zwycięstwie jak najbardziej się ziszczały… dla gości, niestety tylko do przerwy. Twierdza Słońsk choć do przerwy lekko skruszona, nadal stoi i to w tym wszystkim jest najważniejsze. Do przerwy przegrywali 0:1, po niej sprowadzili Jezioraka na ziemię aplikując cztery bramki. Efektem wynik końcowy 4:1 choć mogło być znacznie wyżej…
Najwierniejsi kibice jak zawsze w sporej grupie stawili się przed godz. 14.00 na stadionie w Słońsku by oglądać szóste zwycięstwo swoich ulubieńców. Ciepła jak na listopad aura najwyraźniej uśpiła dębnian którzy od pierwszego gwizdka nie wyglądali jak…dębnianie. Powiedzmy szczerze, nie wyglądało to ciekawie choć szanse na bramkę były…
W piątej minucie goście jako pierwsi spróbowali zaatakować, skończyło się jedynie na rzucie rożnym. Dębnianie odpowiedzieli cztery minuty później, Woźniak ładnie uruchomił Walkowa, ten jednak w asyście obrońców gości niedokładnie przyjmował piłkę stąd też chyba uderzenie nie było pierwszej klasy. Zamiast narzucić swój styl gry to Jeziorak częściej trzymał piłkę, gospodarzom nie wychodziło prawie nic… Piłkarze ze Szczecina natomiast próbowali zarówno lewą jak i prawą stroną, może trochę nieudolnie ale o poddaniu mowy być nie mogło. W 29 minucie Majchrzak próbował uruchomić na przodzie Kuśnierczaka lecz w ostatniej chwili reagowali stoperzy przyjezdnych. Parę żywszych minut w wykonaniu piłkarzy Dębu zmusiło gości do głębokiej defensywy a do głosu doszedł ponownie Walków i szczerze mówiąc powinien wyprowadzić Dąb na prowadzenie. Otrzymał świetną piłkę z własnej połowy od Majewskiego, przyjmował w ostrym kącie boiska lecz mimo to zdecydował się na uderzenie zmuszając golkipera ze Szczecina do interwencji. Nie udało się wcześniej ale w 34 minucie to już naprawdę gospodarze powinni prowadzić, po raz kolejny Walków stanął przed szansą, uderzył jednak od niechcenia a dobitka Sadowskiego przeleciała nad poprzeczką. I gdy wydawało się że do przerwy goli w Słońsku nie zobaczymy to ku zdziwieniu kibiców Jeziorak wychodzi na prowadzenie. Duży błąd popełnił bramkarz Dębu, Prokop, długo nie zastanawiając się, szczecinianin uderzył na bramkę i choć Majewski rozpaczliwie interweniował to nie zdołał utrzymać piłki na boisku. Podrażnieni gospodarze jakby trochę odżyli lecz wyniku zmienić się nie udało. W drugiej połowie na boisku w miejsce Sadowskiego pojawił się ambitnie walczący Jackowski i prawdę mówiąc to on pociągnął grę Dębu. Długo czekać dębnianie na bramkę nie kazali. Ładnie akcję na prawej stronie pociągnął Jackowski, minął rywala i zagrał do Kuśnierczaka który nie miał większych problemów z pokonaniem bramkarza gości. Kibicom z pewnością spadły z serc kamienie gdy na boisku zobaczyli taki Dąb jaki chcieliby oglądać zawsze. Kilka minut później po prowadzenie ekipy ze Szczecina nie zostało już nic. Klimko będąc na czterdziestym metrze wypuścił w bój Jackowskiego, temu pozostało tylko minąć bramkarza i umieścić piłkę w siatce choć pozycja zawodnika Dębu nie była z rodzaju tych najłatwiejszych. Gospodarze wyraźnie przejęli kontrolę na boisku. Chwilę po wyjściu na prowadzenie w szeregach Dębu nastąpiła druga zmiana, w miejsce Walkowa pojawił się Siembida. Nielicznie do ataku ruszali goście, lecz albo zatrzymywali się na defensorach rywali, albo bramki pilnował Prokop albo co najgorsze dla nich, nie potrafili w światło bramki w ogóle trafić. Trafili za to po raz trzeci dębnianie, tym razem przytomnością popisał się Klimko który uprzedził niepotrzebnie wychodzącego z bramki golkipera, pozostało mu tylko skierować piłkę w światło bramki i ta sztuka udała mu się w stu procentach. Na trzech się nie skończyło, po faulu z bocznej strony boiska piłkę dośrodkowywał Osowski, piłkę niefortunnie piąstkował bramkarz, ta trafiła pod nogi Majewskiego który ponownie wrzucił ją przed bramkę Jezioraka a ta…odbiła się od Kuśnierczaka i wtoczyła się do bramki. Napastnik Dębu chyba nie spodziewał się że w ogóle piłka do niego dotrze, zdziwieni co najciekawsze byli też obrońcy i bramkarz przyjezdnych. Zaaplikowane cztery bramki przebudziły Jezioraka, pierw widowiskowo próbował prawy pomocnik strzałem z woleja, chwilę później do najwyższego wysiłku zmuszony był Prokop. Przy odrobinie szczęścia goście powinni strzelić drugiego gola. Lecz co nie udało się gościom, chcieli wykonać gospodarze. Ruszyli we trójkę na bramkę lecz zamiast podawać do kolegów, na drybling zdecydował się Osowski, niestety nieudanie. W kolejnych minutach co najmniej dwie lub trzy sytuacje mieli jeszcze gospodarze, ile to już razy powinna była piłka zatrzepotać w siatce?? W międzyczasie kontuzji doznał stoper Dębu, Bidny. W jego miejsce na boisku pojawił się Maciek Rosadziński. Do ostatniego gwizdka sędziego kontrola wydarzeń na boisku zdecydowanie była po stronie gospodarzy, zniechęceni przebiegiem wydarzeń goście nie bardzo mieli ochotę jeszcze grać w piłkę… Po pierwszej połowie mieli jak najbardziej uzasadnione podstawy do wywiezienia z trudnego terenu cennych trzech punktów, niestety dla nich twierdza w Słońsku nie padła. Szósty mecz, szóste zwycięstwo Dębu, Jeziorak jak do tej pory na wyjazdach jeszcze punktu nie zdobył. W następnej kolejce Dąb po punkty udaje się do Chociwla, Jeziorak w Szczecinie podejmie natomiast jedną z czołowych ekip ligi, GKS Leśnika Manowo. Dąb Dębno - Jeziorak Szczecin 4:1 (0:1) bramki: Kuśnierczak 2, Jackowski, Klimko (Dąb) / Kasztelan (Jeziorak) Dąb Dębno: Witalij Prokop - Paweł Osowski, Paweł Majewski, Dawid Bidny (82' Maciej Rosadziński), Paweł Rosadziński - Mikołaj Sadowski (46' Łukasz Jackowski), Konrad Woźniak - Jakub Klimko, Roman Majchrzak, Kamil Walków (61' Piotr Siembida) - Damian Kuśnierczak Jeziorak: Daniel Szklarz - Mateusz Chlibyk, Krzysztof Dominiak (75' Krystian Kuzio), Damian Grzywacz (66' Bartosz Targoński), Sebastian Jałoszyński, Dawid Kapczyński (78' Tomasz Okuniewski), Wiktor Kasztelan, Edward Tondrik, Piotr Wdowski, Wojciech Wójtowicz, Łukasz Zieliński (66' Jakub Staciwa) żółte kartki: Roman Majchrzak, Konrad Woźniak (Dąb) / Sebastian Jałoszyński, Jakub Staciwa (Jeziorak)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|