Na krawędzi
Niedziela nie była owocna dla błękitnych Stargard. Choć stargardzianie otworzyli wynik meczu z Rakowem, nie zdołali zdobyć choćby punktu. Podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego w dalszym ciągu nie mogą spać spokojnie. W najbliższych dwóch kolejkach stargardzianie o punkty powalczą na wyjeździe. Ich przeciwnikami będą także uwikłane w walkę o utrzymanie ROW Rybnik oraz Gryf Wejherowo. Emocji nie powinno zabraknąć, choć liczymy na szczęśliwe zakończenie.
Początek meczu nie przyniósł zbyt wielu ciekawych sytuacji. Gra toczyła się w środku pola, choć Błękitni próbowali zaatakować rywala już na jego połowie. Przed kwadransem niecelne po zamieszaniu w polu karnym na bramkę gości uderzył Paweł Lisowski. W 21. minucie Mateusza Kosa strzałem z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Bartłomiej Zdunek. Zawodnik Błękitnych znakomicie przymierzył zza szesnastki, jednak golkiper gości wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później kapitalne podanie od Bartosza Flisa zmarnował Michał Magnuski. Napastnik Błękitnych odkupił swoje winy w 35. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na raty, ale jednak pokonał Mateusza Kosa. Stargardzianie przycisnęli, lecz nie potrafili podwyższyć prowadzenia.
Po przerwie obie drużyny śmiało szukały kolejnych okazji. Najpierw w dobrej sytuacji przestrzelił Bartłomiej Zdunek, a chwilę później stuprocentową szansę zmarnował Carlinhos. W 64. minucie swego dopięli przyjezdni. Do piłki dopadł w szesnastce Dawid Kamiński i uderzeniem od słupka doprowadził do wyrównania. Błękitni odpowiedzieli strzałem Tomasza Pustelnika, który z trudem zablokował Mateusz Kos. Niestety w 74. minucie znów ukąsili goście. Dośrodkowanie z rzutu rożnego celną główką wykończył Łukasz Kmieć. Obie drużyny do końca meczu szukały swoich szans. Po stronie Błękitnych próbowali m.in. Wojciech Fadecki czy Paweł Lisowski, ale bezskutecznie. Ostatecznie stargardzianie przegrali pierwsze spotkanie w tym roku na własnym boisku.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|