Więcej spokoju
Zegar odliczający czas do końca sezonu w drugiej lidze przyspiesza. W Stargardzie nie mogą jednak spać spokojnie. Błękitni w czterech ostatnich spotkaniach uzbierali tylko dwa punkty. Ścisk w dole tabeli jest spory i przewaga czterech oczek nad strefą spadkową nie jest przewagą bezpieczną.
W środowe popołudnie rywalem stargardzian będzie Stal Stalowa Wola. Rywal, któremu w poprzednim sezonie Błękitni w ostatniej kolejce zabrali możliwość awansu do pierwszej ligi. W trwających rozgrywkach Stal nie była już w stanie nawiązać udanej walki o czołówkę. Na ten moment gospodarze środowej potyczki mają tyle samo punktów co Błękitni, choć dojdą im jeszcze oczka za walkower z Okocimskim Brzesko.
O tym, że w Stalowej Woli nie jest spokojnie, stanowi fakt trzech zmian na pozycji trenera. Po 1,5 roku pracę w Stali stracił Jaromir Wieprzęć. Jego następca Andrzej Kasiak wytrwał od połowy stycznia tego roku do połowy kwietnia. W ostatniej kolejce Stalówka odniosła pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego opiekuna, Ryszarda Kuźmy. Problemem Błękitnych w tym roku jest skuteczność. O ile zespół jest w stanie wykreować sobie okazje bramkowe, ma problem z ich wykorzystywaniem. Plusem meczu w Stalowej Woli będzie to, że w końcu żaden z zawodników ze Stargardu nie będzie pauzował za nadmiar kartek. Jeśli chodzi o drużynę gospodarzy, to zabraknie w niej jednego z najlepszych strzelców - Tomasza Płonki (pauza za kartki). Co prawda równie skuteczny jak on jest Damian Łanucha, jednak ten trafia przede wszystkim z rzutów karnych.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|