Udana inauguracja Kotwicy
Skromnym zwycięstwem podopieczni Piotra Tworka przywitali się w tym roku ze swoimi kibicami. Kołobrzeżanie udanie zainaugurowali ligowe zmagania w 2016 roku. Na pierwsze emocje nie trzeba było długo czekać. Już po kwadransie przed szansą stanął Paweł Łysiak, który zmarnował ją oddając słaby strzał. Chwilę później młody napastnik Kotwicy wychodził do sytuacji sam na sam, ale w porę interweniował Mikołaj Smyłek. Legionovia odpowiedziała groźnym uderzeniem Rafała Wolsztyńskiego tuż zza szesnastki. Świetnie poradził sobie z nim Wojciech Małecki, bohater Kotwicy w sobotniej potyczce.
W 31. minucie gości uratował Mikołaj Smyłek, który powstrzymał Mateusza Września. Przed przerwą napracował się jeszcze Wojciech Małecki. Golkipera Kotwicy znów sprawdził Rafał Wolsztyński. Niewiele zabrakło, a samobójczą bramkę zdobyłby Paweł Szutenberg. Po dośrodkowaniu ze skrzydła obrońca Kotwicy skierował futbolówkę w światło bramki, ale refleksem popisał się Wojciech Małecki.
W 54. minucie Arkadiusz Lewiński znakomitym podaniem obsłużył Pawła Łysiaka. Ten doszedł do groźnej sytuacji, jednak futbolówkę spod nóg wygranął mu bramkarz przyjezdnych. Kilka minut później znów zakotłowało się w polu karnym zespołu z Legionowa. Na bramkę gości strzelali Paweł Łysiak i Bruno Żołądź, ale w Kołobrzegu wciąż było 0:0. Wynik uległ zmianie w 76. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka powędrowała poza szesnastkę zespołu gości. Do futbolówki dopadł Michał Szubert i pięknym strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie drużynie Kotwicy. Końcówka spotkania należała do przyjezdnych. W 82. minucie bramkę na 1:1 zdobył Rafał Jankowski, lecz sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną i gola nie uznał. W doliczonym czasie gry najpierw zakotłowało się w polu karnym kołobrzeżan, a następnie sytuację sam na sam zmarnował zawodnik gości.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|