Michniewicz: Byliśmy uczuleni na to spotkanie
Czesław Michniewicz, trener Pogoni:
Ja i drużyna jesteśmy zadowoleni. Zagraliśmy na 'zero' z tyłu, strzeliliśmy dwa gole. Mieliśmy kilka okazji do kolejnych trafień. Obawialiśmy się tego meczu. Wiemy, że Ruch ostatnio przegrywał, ale miał w swoich spotkaniach dobre momenty. Zarówno w meczu z Legią, jak i w Krakowie, gdzie przy stanie 0:2 mógł wyrównać, a może nawet i wygrać. Byliśmy uczuleni na to spotkanie. Na stałe fragmenty Ruchu, na grę Rafała Grodzickiego. Nie chcieliśmy szybko stracić bramki i to nam się udało.
Zdobyliśmy gola, kiedy Ruch zaczął przeważać. Następnie mądrze broniliśmy się, mieliśmy też trochę szczęścia. Po tym okresie podwyższyliśmy i na drugą połowę wyszliśmy z założeniem, by zdobyć trzeciego gola. Ruch na szczęście nie miał wielu okazji bramkowych, a w końcówce - po czerwonej kartce Grodzickiego - na boisku zrobiło się więcej miejsca. Mieliśmy niezłe momenty. Szkoda, że nie został uznany gol Walskiego, bo po meczu od kolegów z telewizji słyszałem, że był zdobyty prawidłowo. Byłaby to nagroda dla młodego zawodnika.
Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów: Zdawaliśmy sobie sprawę z naszych problemów kadrowych. Graliśmy z drużyną, która nie przegrała od 10 kolejek i konsolidował się pół wiosny. Dobre wzmocnienia spowodowały, że to niewygodny rywal. Jeśli w tej sytuacji sędzia puszcza grę przy ewidentnym spalonym i jest 1:0, to mecz jest 'ustawiony'. Później Pogoń cofnęła się bardzo głęboko, nie chcę używać porównań. My w tej sytuacji płacimy frycowe. Jestem zdruzgotany postawą sędziego. Dziwię się, że taki arbiter prowadzi mecze na poziomie ekstraklasy.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|