Passa Znicza Wysokiej Kamieńskiej w końcu została przerwana przez rywali zza Golczewa...Sowiankę Sowno. Co prawda Znicz nie przegrał, ale też nie wygrał. Mity o potędze Znicza legły w gruzach, kiedy na ich "boisku" - w nawiasie, dlatego że nie wiem czy można nazwać to boiskiem - zjawiła się ekipa z Sowna. Od pierwszej połowy rysowała się lekka przewaga gości nad gospodarzem, lecz przewaga ta nie dała Sowiance prowadzenia...kilka żółtych kartek dla Znicza i gwizdek sędziego kończącego pierwszą połowę spotkania. W drugiej połowie "Znicz" chował się w coraz to większym cieniu Sowianki...kilka akcji tzw set zakończonych jedynie rzutem rożnym. Sowianka nie odstępowała rywali ani na krok. Z świetnej strony pokazał się Roman Broker, który bez problemu zatrzymywał o połowę większych "napastników" Znicza. Wysoka bezradna w tym meczu zaczęła grać nie fair play, co zostało odnotowane przez arbitra, który bez wahania "wlepiał" żółte kartki. 90 minuta, sędzia kończy spotkanie z wynikiem 0-0.





Mecz juniorów dostarczył nieco więcej emocji niż starszych rocznikiem seniorów :) W spotkaniu padło aż 9 bramek w tym 6 dla Sowna i tylko 3 dla Wysokiej. Dla Sowianki Sowno 3 gole w tym spotkaniu zdobył prawo skrzydłowy pomocnik - Damian Chojnacki (numer 17), kolejne bramki zdobywali - 2 Adam Lewandowicz i Dawid Siądecki