Polonia pokonuje polickie rezerwy
Do meczu z rezerwami KP Police, Polonia przystępowała w poważnym osłabieniu. Z powodu kartek przymusową pauzę odbywali Łukasz Szwak i Artur Kozłowski a absencja Artura Nabrzewskiego i kapitana drużyny Marcina Stopy spowodowana była sprawami służbowymi.
Początek spotkania okazał się zabójczy dla gości. Najpierw szybka akcja lewą stroną, podanie wracającego po pauzie za czerwoną kartkę Michała Szwaka, i Bartek Zajfert pewnym strzałem wyprowadził Polonię na prowadzenie. Dwie minuty później było już 2:0. Podanie z głębi pola Łukasza Góralskiego i nieudana próba łapania na spalonego spowodowały, że "Szwaczek" znalazł się sam na sam z bramkarzem z Polic i pewnie podwyższył wynik. To jednak nie koniec emocji. Polonia wciąż atakuje. Bardzo inteligentnie gra strzelec pierwszej bramki Zajfert, który sprawia wiele problemów obrońcom gości. W końcu zabiera się z kontrą, zbiega na lewą stronę i dokładnie dośrodkowuje...Niestety Paweł Mirecki sobie tylko wiadomym sposobem nie trafia do bramki z pięciu metrów. Chwilę później Łukasz Góralski rzuca daleki aut. Piłka trafia do Szwaka, ale ten nie wykorzystuje sytuacji. W końcu przed szansą na drugiego gola staje Zajfert, ale w trudnej sytuacji nie udaje mu się skierować piłki do siatki. Polonia gra ładnie i składnie i za chwilę...traci bramkę. Rzut rożny, wrzutka na krótki słupek i pada bramka kontaktowa. Polonia łapie jednak drugi oddech. Mimo błędów w obronie w przodzie gra naprawdę dobrze. Zajfert wrzuca z lewej strony a Michał Szwak pięknym strzałem podwyższa wynik. Jest 35 minuta, a kibice obejrzeli już 4 bramki. To zapowiadało dalsze emocje w tym spotkaniu. Po przerwie jednak gospodarze popełniają coraz to więcej błędów. Już w 49 minucie znowu bramka kontaktowa dla Polic i wynik wciąż jest sprawą otwartą. Drużyna gości zaczyna coraz śmielej poczynać sobie na boisku w Płotach. Trener Józef Andrzejewski widząc nieporadność swoich podopiecznych dokonuje roszad w składzie. To pozwala utrzymać wynik do końca. Jeszcze w ostatnich minutach gospodarze starali się podwyższyć rezultat, ale Kretkiewiczowi zabrakło szczęścia, a strzał Mireckiego zablokowali obrońcy. Po końcowym gwizdku sędziego Jarosława Rynkiewicza gospodarze odetchnęli z ulgą. Trzy punkty na szczęście pozostały w Płotach. Wśród zawodników Polonii na pochwały zasłużyli przede wszystkim strzelcy bramek i bramkarz Waldek Domański, który również zagrał po przerwie spowodowanej kontuzją. Doświadczenie i spokój tego zawodnika ustrzegły gospodarzy od utraty punktów. Kolejny raz dobrze zaprezentował się 17-letni Marcin Ślęzak, który w drugiej połowie mocno napracował się w drugiej linii, czyszcząc przedpole gospodarzy. relacjďż˝ dodaďż˝: thefrog |
|