Pogoń Baltica powtórzyła zeszłoroczny wyczyn
![]()
Niesamowite tempo narzuciły w tym spotkaniu oba zespoły. Stawką był awans do Final Four Pucharu Polski. W lepszej sytuacji były chorzowianki. To właśnie one po 4 minutach prowadziły 4:2. Wystarczyła chwila, by wynik brzmiał już 4:4. Oba zespoły nastawiły się na samym początku na atak pozycyjny, a że skuteczność była na wysokim poziomie wynik zmieniał się niczym w kalejdoskopie.
Ruch swój słabszy moment złapał w okolicach 15. minuty. Trwał on na tyle długo, że Pogoń zdołała sobie wypracować bezpieczną przewagę. Za taką należało bowiem uznać rezultat ustalony przez Agatę Cebulę (14:9). Ekipa ze Śląska za sprawą Joanny Rodak zdołała co prawda minimalizować stratę do gospodyń, ale ostatecznie na przerwę musiały się pogodzić z faktem, że do odrobienia będą miały całkiem sporo. Warto dodać, że sporo krwi szczeciniankom psuła Viktoria Belmas. Po zmianie stron trenerzy Adrian Struzik i Łukasz Kalwa postanowili skupić uwagę właśnie na ukraińskiej rozgrywającej. Zadanie jej krycia otrzymała Monika Głowińska. Co ciekawe przynosiło to zamierzony efekt. Pogoń nie traciła bramek już w takim tempie, ale sama też nie powiększała swojego dorobku. W efekcie zawody znowu się dość mocno wyrównały. Bardzo dobry moment gry zaliczyła Zuzanna Ważna. Po jej trzech trafieniach z rzędu było już tylko 23:21. Nie było to jednak ostatnie słowo, jakie chciały powiedzieć tego dnia podopieczne Marcina Księżyka. Wspomniana wcześniej Ważna trafiła na 24:24. Remis utrzymał się jeszcze przez cztery kolejne minuty. Tymczasem do końca pozostawało coraz mniej czasu. Wtedy przypomniała o sobie Daria Zawistowska. Skrzydłowa pod bramką Moniki Ciesiółki nie pomyliła się ani razu i dała drużynie spory oddech. Późniejsza kara dwuminutowa dla Agnieszki Piotrkowskiej ostatecznie dopełniła formalności. Ruch przegrał dość wysoko, bo 33:27, ale z wynik ten zupełnie nie oddawał emocji na parkiecie przy Twardowskiego 12b.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|