Punkty jadą do Choszczna
Pierwsza bramka padła pod koniec pierwszej połowy, a jej autorem był Jarosław Kiernicki, który piłkę do siatki skierował głową.
Po przerwie Piast strzelił bramkę, której arbiter nie uznał gdyż jej zdobywca - Kiernicki - był na spalonym. W tej sytuacji mógł zachować się lepiej i zostawić piłkę Szmulskiemu, który na offsidzie nie był. Ina wyrównała w 60 minucie po wykończeniu akcji przez Michalskiego. Niespełna 10 minut później Piast ponownie wyszedł na prowadzenie za sprawą Dariusza Szmulskiego, który tak jak Kiernicki przy pierwszej bramce trafił do siatki głową. Kilka minut później na 3:1 ładnym strzałem z okolic 16 metra podwyższył Leszek Oleksy. Nadzieje kibicom w Goleniowie dała jeszcze kuriozalna bramka Sobańskiego z końcowych fragmentów spotkania. Arbiter podyktował rzut wolny pośredni na 5.metrze uważając, że obrońca Piasta podał piłkę w ręce Galińskiego. Tak naprawdę piłkę anemicznie uderzył goleniowski napastnik. Przez szybkie rozegranie wolnego i nieuwagę choszcznian było 3:2 - i tak się skończyło. Piast przywozi do Choszczna ważne punkty. relacjďż˝ dodaďż˝: Ozi |
|