Orłowski: Gra w I lidze to dla mnie duża szansa
Patryk Orłowski w meczu z Krispolem Września był jedynym zawodnikiem w wyjściowej szóstce pochodzącym ze Szczecina. 20-letni przyjmujący właśnie tu stawiał swoje pierwsze siatkarskie kroki, następnie grał i uczył się w LO MS Świnoujście, a ostatni sezon spędził w Olimpii Sulęcin. Od tego reprezentuje barwy klubu ze swojego rodzinnego miasta.
To Twój pierwszy sezon w I lidze, ale od razu zostałeś rzucony na głęboką wodę zastępując kontuzjowanego Maćka Kordysza. Gra w I lidze to dla mnie duża szansa i staram się ją wykorzystać. Jak mi to wychodzi pozostawiam już do oceny trenerowi. Gdzie dostrzegasz jeszcze swoje słabości? Na pewno brakuje mi ogarnia na tym poziomie rozgrywek. Momentami może trochę więcej spokoju i zimniej głowy. Sporo pracy czeka mnie jeszcze nad poprawą przyjęcia.
Do niedawna grałeś jeszcze na pozycji atakującego, dziś próbujesz swoich sił na lewym skrzydle.
Zgadza się. Jest dopiero mój drugi sezon na tej pozycji. W Sulęcinie trener przestawił mnie na przyjęcie i tak już zostało. Aktualnie chyba nawet lepiej czuje się już na lewym. [b]Jakbyś porównał poziom I do II ligi? Różnice są bardzo duże. Przede wszystkim w sile i dokładności zagrań. Dlatego chyba największy problem sprawia mi przyjęcie. Jak Ci się grało przed licznie zgromadzoną dziś na SDS-ie publicznością? Nie ukrywam, że na początku byłem lekko stremowany. Emocje były naprawdę duże, ale chyba podziałało to na mnie mobilizująco. A jak ocenisz całe spotkanie? Myślę, że nie wyglądało to źle, ale jednak przydarzało nam się trochę błędów, które musimy wyeliminować przed następnymi meczami. Na pewno nie jesteśmy z siebie zadowoleni, bo zależało nam, żeby pokazać się przed własną publicznością z jak najlepszej strony i ten mecz po prostu wygrać.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Voltair |