Wołosz: Swoją grą staramy się sprawić kibicom przyjemność
Dołączył do składu najpóźniej ze wszystkich. Prezes Espadonu Radosław Rybak długo w tajemnicy utrzymywał jego transfer. Zapowiadał jednak, że będzie to ważny element całej siatkarskiej układanki szczecińskiej drużyny. Dziś już wiemy, że nie pomylił się. Mowa oczywiście o przyjmującym Macieju Wołoszu, który w ostatnim meczu z Krispolem Września był wyróżniającym się zawodnikiem.
Z pewnością nie tak wyobrażaliście sobie ten pierwszy mecz w Szczecinie. Niestety. Pierwszy set dodał nam trochę optymizmu, może trochę za łatwo go wygraliśmy. Od drugiego Września już zdecydowanie poprawiła swoją grę i nie udało się wygrać. Miałem wrażenie, że Krispol z akcji na akcję nabierał pewności siebie i grał coraz lepiej. Zgadza się. Im dłużej trwał mecz Krispol coraz bardziej się rozkręcał, a my coraz bardziej przygasaliśmy. Zaczęły wkradać się przestoje, zabrakło dokładności w przyjęciu
Co okazało się kluczowe w tym spotkaniu?
Myślę, że właśnie problemy w przyjęciu. Czy wiąże się to z brakiem w składzie kontuzjowanego Macieja Kordysza? Brakuje nam Maćka, ale niech się nie spieszy i spokojnie wyleczy. Myślę, że jako drużyna potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Może to nie jest żadne usprawiedliwienie, ale późno dołączyłem do składu i wiąże się to z tym, że nadal jestem na etapie zgrywania się z pozostałymi zawodnikami. Jak podobała Ci się dzisiejsza atmosfera w hali Szczecińskiego Domu Sportu? Cieszy fakt, że jest spore zainteresowanie naszymi meczami. Ciekawa oprawa, żywiołowo reagujący kibice. A my swoją grą staramy się sprawić im przyjemność. Jeśli chodzi o samą halę już kiedyś miałem przyjemność grać w Szczecinie, jeszcze jako junior Stolarki Wołomin. Zdaję sobie sprawę, że ta hala jest kolebką szczecińskiej siatkówki i to w niej odnoszono największe sukcesy. My postaramy się do nich nawiązać. Gra tutaj powinna być naszym atutem. Dzisiaj tego nie wykorzystaliśmy, ale w kolejnych meczach na pewno postaramy się poprawić.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Voltair |