Kolejny cieżki mecz Leśnika Manowo
Po dwóch z rzędu porażkach beniaminek z Manowa, jedenastka Leśnika Rossy Manowo będzie chciała wreszcie wygrać. Zespół Janusza Studzińskiego zmierzy się z wiceliderem - Astrą Ustronie Morskie.
- Gramy u siebie i musimy myśleć o zwycięstwie - mówi trener. - Mamy trochę kadrowych kłopotów, bo na urazy narzeka Lenio i Ścisły, co przy absencji wcześniej kontuzjowanych Maliszewskiego i Dudy urasta do sporego problemu - dodaje. - W Manowie jeszcze nigdy nie wygraliśmy - mówi z kolei Robert Żolik, trener Astry. - W tym sezonie udaje nam się powoli likwidować miejsca, w których do tej pory notowaliśmy porażki. Tak było w Barlinku, gdzie zabrakło nam trzydziestu sekund do zwycięstwa i musieliśmy pogodzić się z podziałem punktów. Myślę także, że coś w końcu przywieziemy z Manowa. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji naszego rywala i to powoduje w naszych szeregach dużą mobilizację, ale jeżeli chcemy liczyć się w tych rozgrywkach, musimy wygrywać - dodał Żolik. W Astrze zabraknie skrzydłowego Tomasza Sęka, który wyjechał na zawody sportowe swojego zakładu pracy. Za Astrą przemawia pozycja w tabeli oraz fakt, że potrafi grać na wyjazdach. W trzech takich meczach Astra zdobyła 4 punkty. Atutem Leśnika jest gorąco dopingująca publiczność. własne, Głos Koszaliński relacjďż˝ dodaďż˝: hopkins |