Dąb deklasuje Pogoń Barlinek
Dąb Dębno podejmowało na własnym stadionie przy ul. Gorzowskiej drużynę Pogoni Barlinek. Były to „Grand Derby” powiatu myśliborskiego. Właśnie takie mecze wywołują w śród sympatyków piłki nożnej najwięcej emocji gdyż derby rządzą się własnymi prawami. To nie tylko walka o 3 pkt., ale również o miano najlepszej drużyny w rejonie. Dąb jak do tej pory spisuje się nadzwyczajnie dobrze, przed tym meczem plasował się na 3 pozycji, natomiast Pogoń Barlinek z zaledwie 2 oczkami na koncie zajmował odległą 17 pozycję. Aby to zmienić musiał to spotkanie bezzwłocznie wygrać.
Armia Zenona Burzawy od początku meczu zaczęła od ostrych ataków na drużynę gości. Biało-zieloni jak zawsze szybko opanowali środek pole co przyniosło w konsekwencji sytuacje bramkowe. Już na początku spotkania R.Majchrzak zagrał prostopadłą piłkę do P.Ruszara, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem lecz młody zawodnik Dębu nie zdołał pokonać bramkarza przyjezdnych. Z minuty na minutę ataki gospodarzy stawał się coraz groźniejsze. Kolejnym zawodnikiem, który mógł wpisać się na listę strzelców był jak do tej pory najlepszy strzelec dębnowskiej drużyny Ł.Dłubis. Po wspaniałym rajdzie na lewe flance oddał niesamowity strzał, po którym piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Było to kolejne ostrzeżenie dla Barlinka. Goście niczym nie zachwycali gra po prostu się nie układała Dąb całkowicie zepchnął biało -niebieskich do obrony. Bramkarz gospodarzy spokojnie mógł oglądać mecz jako kibic, gdyż piłka na połowie dębu bywała bardzo sporadycznie. Po kolejnej składnej akcji na prawej stronie w znakomitej sytuacji znalazł się P.Ruszar, który przepięknie podrzucił futbolówkę nad stoperem barlineckiej drużyny lecz i w tej stuprocentowej sytuacji zabrakło spokoju i doświadczenia młodzieżowcowi, który posłał piłkę daleko nad bramką. Nieustanne ataki w końcu zaowocowały. Z boku boiska R.Dudek wspaniale wrzucił piłkę z autu w pole karne „w stylu angielskim” ta dokładnie spadła na głowę P.Skoczka, który po raz pierwszy pokonał bramkarza strzegącego barw biało-niebieskich. Do końca pierwszej połowy Dąb przeważał, stwarzał wiele sytuacji lecz za każdym razem próba strzału podała łupem bramkarza gości lub wędrowała tuz obok bramki. Druga połowa rozpoczęła się bez jakichkolwiek zmian w oby drużynach na placu pojawiły się jedenastki, które rozpoczynały mecz. Nowa odsłona spotkania zaczęła nabierać barw, gdyż to zawodnicy z Barlinka przejęli inicjatywę na boisku. Jednak w miarę upływu czasu zawodnicy gospodarzy otrząsnęli się i zaczęli grać, tak jak prezentowali to w pierwszej części spotkania. Na ziemie sprowadził Pogoń świetnie spisujący się dotychczas Ł.Dłubis. Po dobrej centrze P.Skoczka pięknymi nożycami pokonał bramkarza gości .Wspaniały gol !!! Ręce same składały się do oklasków. Po tej bramce wynik meczu był już przesądzony. Dąb zaczął swobodnie grać. Warto również uwzględnić, że nawet trener Dębu zasiadł na ławce rezerwowej i stamtąd obserwował dalszy przebieg mecz, choć wcześniej mu się to nigdy nie zdarzało. Choć gospodarze byli w pełni usatysfakcjonowani wynikiem, to jednak próbowali raz po razem podwyższyć wynik. Ta sztuka udała się pod koniec meczu S.Saneckiemu, który przepięknym strzałem głową skierował piłkę w same „okno”. Po tym trafieniu nikt nie miał już złudzeń ze 3 pkt. zostaną w Dębnie. Wynik do końca nie uległ zmianie. relacjďż˝ dodaďż˝: NeutralnyKibic |
|