Stracili piętnaście punktów przewagi, ale wygrali
Małą huśtawkę nastrojów zgotowali swoim kibicom koszykarze Spójni Stargrad Szczeciński. Biało-bordowi przez większość pojedynku prowadzili z GKS-em Tychy m. in. w drugiej kwarcie mając piętnaście oczek przewagi, mimo to w czwartej kwarcie dali się dogonić rywalowi. Na całe szczęście tym razem w ostatnich trzech minutach szybko zdobyli dziewięć punktów z rzędu i udało im się odnieść ósmą w sezonie a pierwszą w tym roku wygraną.
Stargardzianie dobrze weszli w spotkanie, pierwsze akcje zakończone trafieniami Piotra Pluty dały im prowadzenie 5:0. Co prawda goście w połowie pierwszej kwarty zdołali wyrównać stan na 11:11, ale jednak przez większość tej części spotkania byli tłem dla rywala. Podopieczni Aleksandra Krutikowa zakończyli pierwsze rundę pojedynki z prowadzeniem 24:17. Spora w tym zasługa także Rafała Bigusa i Łukasza Bodycha, którzy dokładając punkty wspomnianego wcześniej Pluty wspólnie zdobyli dziewiętnaście oczek zespołu.
W drugiej ćwiartce po trafieniu Mieczkowskiego, siedmiu punktach braci Bodychów i trójce Łukasza Żytki gospodarze prowadzili 36:21 i wydawało się, że nic złego im się dzisiaj (03.01) już nie przytrafi. Goście jednak wrócili do gry. Przerwa na żądanie trenerów Wojciecha i Tomasza Jagiełki podziałała na nich jak kubeł zimnej wody, zagrali lepiej i do zmiany stron odrobili siedem oczek straty. Po przerwie gra obydwu drużyn wyrównała się, mimo wysiłków Piotra Pluty czy też przyjezdnych żadna z drużyn nie była w stanie znacząco powiększyć przewagi lub jej zniwelować. Dziesięć minut przed końcem Spójnia prowadziła 59:50 i wydawało się, że nadal miała bezpieczną przewagę. Nic bardziej mylnego, już w ciągu pierwszych minut goście nie tylko wyrównali, ale na cztery minuty przed końcem także po trafieniu Hałasa prowadzili trzema oczkami. Na całe szczęście gospodarze mięli w swoich szeregach Jerzego Koszutę, Piotra Plutę i Łukasza Żytkę i Marcina Stokłosę. Ten pierwszy swoim jednym celnym rzutem z gry wyrównał, siedem oczek w końcówce zdobył Pluta, Żytko celnie wykonywał rzuty wolne, punkty dorzucił grający drugi szkoleniowiec stargardzkiego zespołu i gospodarze na minutę wypracowali sobie taką przewagę, której tym razem nie byli już w stanie roztrwonić, jednak sami sobie zgotowali ten los... Spójnia Stargard Szcz. - GKS Tychy 79:74 (24:17;17:16;18:17;20:24) Spójnia: Pluta 23 (5 strat), Ł. Bodych 16 (7 zb.), Bigus 12 (12 zb.), Żytko 11 (4 straty, 4 przechwyty), Stokłosa 5 (9 as.), Mieczkowski 4, Koszuta 3 (2 bloki), Wróblewski 3, P. Bodych 2 GKS Tychy: Hałas 16 (6 zb.), Wróbel 14, Sebrala 13 (3x3), Basiński 9, Bzdyra 8 (8 zb.), Markowicz 7, Dziemba 4, Deja 3, Garbacz 0, Konsek 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|