Pierwsza Porażka Świtu
W pierwszym swoim wyjazdowym spotkaniu w V lidze, Świt Skolwin zmierzył się w Stargardzie Szczecińskim z tamtejszą Kluczevią. Gospodarze jeszcze w ubiegłym sezonie występowali w rozgrywkach IV ligowych, lecz już na inauguracje doznali porażki z chojeńską Odrą 2:0. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla Świtowców, którzy od pierwszego gwizdka przeważali, jednak nie potrafili sobie stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Z minuty na minutę Świt grał coraz bardziej ospale, co wykorzystali miejscowi. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, jeden z graczy Kluczevianki wyskoczył najwyżej w polu karnym i niezbyt mocnym strzałem skierował piłkę do bramki Artura Wesołowskiego. Bramkarz Świtu kontrolował lot futbolówki i był pewien, że opuści ona boisko, ta jednak odbiła się od nierówności i wpadła tuż przy słupku.
Kilka minut gospodarze ponownie wykorzystali dekoncentracje skolwińskiej defensywy. Po wyrzucie z autu piłka swobodnie przeleciała obok trzech graczy Świtu, a nie pilnowany Jarosław Zalas nie miał problemów z ulokowaniem jej w bramce rywali. Świtowcy zastanawiali się chyba jeszcze jak mogła paść druga bramka, a tymczasem miejscowi przeprowadzili kolejna groźna akcje. Na szczęście na wysokości zadania stanął golkeepera Świtu, który wyjął piłkę spod nóg szarżującego napastnika ze Stargardu. W drugiej odsłonie na boisku pojawili się młody Piotr Jakimowicz oraz Marcin Olszyński, którzy zastąpili Mariusza Kamińskiego i Dawida Malińskiego. Obraz gry uległ nieco poprawie, jednak gra Świtowców nadal była prowadzona bez ładu oraz składu. Jednak w drugich 45 minutach przyjezdni zaczęli częściej zagrażać bramce przeciwników. Niestety ponownie brakowało skuteczności. W dodatku interweniujący wślizgiem Piotr Jakimowicz otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry. Piłkarze ze Skolwina, podobnie jak w meczu z Kłosem, w osłabieniu zaczęli sobie lepiej radzić, niż w pełnym składzie. Niestety ciągle brakowało skutecznego wykończenia. W końcu po rzucie wolnym wykonywanym z lewej strony pola karnego przez Tomasz Barczyńskiego, piłka odbija się od poprzeczki i ląduje pod nogami Marcina Olszyńskiego, który umieszcza ja w pustej bramce. Od tego momentu Skolwinianie szturmem ruszyli na bramkę rywali, nieustannie nękając groźnymi strzałami Wojciecha Chwieduka, który tego dnia bronił wyśmienicie. Niestety Świtowcą zabrakło w kilku sytuacjach również nieco szczęścia i musieli pogodzić się z pierwszą porażką w nowym sezonie. Porażką na, którą do końca nie zasłużyli, gdyż młody zespół Kluczevi prezentował się znacznie gorzej, niż ubiegło tygodniowy rywal Świtowców, a mimo to znalazł sposób na pokonanie jedenastki Artura Malińskiego. Refleksją jaka nasuwa się po tym spotkaniu jest niewątpliwie przespana pierwsza połowa, w której Świtowcy tracą bramki po własnych błędach. Gdyby jedenastka Świtu walczyła całe spotkanie tak jak w drugich 45 minutach to pewnie 3 punkty pojechałby do Skolwina. Warto dodać, iż na wysokości zadania stanęli tego dnia kibice, którzy w liczbie 15 gardeł przez pełne 90 minut, głośnym dopingiem wspierali Świtowców. Mamy nadzieje, że w kolejnym spotkaniu, czyli już w najbliższą środę o godzinie 17 w Skolwinie z Orłem Trzcińsko - Zdrój, jedenastka Dumy Skolwina odwdzięczy im się za to i powalczy skutecznie o zwycięstwo. KLUCZEVIA STARGARD - ŚWIT 2:1(2:0) bramki: M.Nowicki, J.Zalas (dla Kluczevi), M.Olszyński (dla Świtu) Widzów: ok. 250 (w tym ok. 20 ze Skolwina) Skład Świtu: Artur Wesołowski - Rafał Zieliński (75' Tomasz Barczyński), Mariusz Kamiński (46' Piotr Jakimowicz ), Marian Kołodziejczak, Sylwester Zdrojewski - Marcin Kieler, Dawid Maliński (46' Marcin Olszyński), Tomasz Danikiewicz © , Maciej Bednarczyk (70' Michał Urbaniak) - Marcin Ratkowski, Paweł Paszkowicz. źródło: www.swit.w.pl relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|