Wyjazdowa porażka Świtu
W II serii spotkań o mistrzostwo V ligi, skolwiński Świt zmierzył się w Stargardzie z miejscową Kluczevią.
Spotkanie rozpoczęło się od lekkiej przewagi gości, jednak nie zagrozili oni poważnie bramce rywali. Z biegiem czasu coraz śmielej poczynali sobie za to zawodnicy Kluczevi. Po jednym z dośrodkowań najwyżej do piłki wyskoczył piłkarz ze Stargardu i odbił piłkę głową, która następnie wpadła do siatki tuż obok słupka. Kilka minut później było już 2:0, kiedy po wyrzucie z autu Świtowcy dopuścili się katastrofalnych błędów w obronie i nieupilnowany zawodnik Kluczevi nie dał szans Arturowi Wesołowskiemu. Jeszcze przed przerwą miejscowi mogli podwyższyć, zdobywając trzecia bramkę, jednak w sytuacji sam na sam górą był golkeeper Świtu. Po zmianie stron inicjatywę zaczęli przejmować Świtowcy, którzy raz po raz groźnie atakowali bramkę rywali. Po raz kolejny brakowało jednak skutecznego wykończenia. Dodatkowo na kilkanaście minut przed końcem, drugi żółty kartonik ujrzał Piotr Jakimowicz, który pojawił się na placu gry w drugiej połowie. Goście grali od tego czasu w "10" i zaczęli sobie radzić nieco lepiej. Sporo ożywienia wniósł Tomasz Barczyński, który po strzale z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę, a odbita piłka trafiła pod nogi Marcina Olszyńskiego, który dopełnił formalności i zdobył kontaktową bramkę dla Świtu. Przyjezdni od tego momentu postawili wszystko na jedną kartę i rozpaczliwie atakowali bramkę Kluczevi. Niestety czynili to nieskutecznie i ostatecznie cenne trzy punkty pozostały w Stargardzie. Szkoda, bo Świt nie zasłużył w tym meczu na porażkę. Warto dodać, iż w tym meczu najlepiej zaprezentowali się kibice ze Skolwina, który reaktywowali swą działalność i w ok. 15 osób dotarli do Stargardu. Grupa Wyjazdowa od pierwszej do ostatniej minuty głośno dopingowała swój zespół. Niestety Świtowcy nie dostosowali się do końca poziomem i ponieśli pierwszą w tym sezonie porażkę. Jednak już w środę okazja do rehabilitacji w meczu z Orłem. relacjďż˝ dodaďż˝: skarpeta |
|