Kolejny remis w derbach
W Radowie doszło do ostatniego z pojedynków w ramach derbów powiatu z udziałem drużyny Światowida.
Pomimo hucznych zapowiedzi (patrz: ligowiec.net) Światowid nadal nie odniósł wyjazdowego zwycięstwa, zaś Radovia nie wykorzystała atutu własnego boiska. Był to mecz walki w którym obie drużyny nie potrafiły wykorzystać tego, że grały z wiatrem (Światowid do przerwy). O dziwo groźniejsze były atakując pod wiatr. Pierwsza połowa to chaotyczna gra gości, którzy nie mogli sforsować linii obrony dowodzonej przez Wojtka Krakusa. Gospodarze dość skutecznie za pomocą aktywnego w tej części gry Ryllinga stanowili poważne zagrożenie pod bramką Krystosiaka. Swoje sytuacje w tym okresie nie wykorzystali Talarowski i wspomniany wcześniej Rylling. W 35 min. meczu kontuzji doznał Drożdżewski i na placu pojawił się Pilichowski , który już po minucie gry oddał najgroźniejszy strzał (w tej połowie) na bramkę "Krystka". Na szczęście dla przyjezdnych golkiper z Łobza wykazał się refleksem. W końcówce swoje szanse mieli też zawodnicy Poniewiery. Wreszcie zrozumieli, że przy takim wietrze należy uderzać z daleka i tak bardzo blisko szczęścia w krótkim okresie czasu byli Kulczyński, Grzywacz i Borejszo ale Czekała co prawda nie bez trudności poradził sobie z ich strzałami. Druga połowa to bardziej zdecydowana gra Światowida. Akcje grane skrzydłami pokazały, że w ten sposób można zagrozić bramce Radovii. Gdy wydawało się, że bliżej jest przyjezdnym do strzelenia bramki przed polem karnym "Krystka" do bezpańskiej piłki dopadł Pilichowski. Zamarkował strzał z prawej nogi czym zwiódł obrońców i przełożył na lewą nogę i tzw. spadającym liściem pokonał wysuniętego na piaty metr Krystosiaka. Strata bramki podziałała mobilizująco na gości. Jeszcze większą determinacją ruszyli na gospodarzy, którzy opadali już z sił. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Akcję prawą stroną zainicjował Kulczyński dograł do nie obstawionego w polu karnym Grzywacza, który precyzyjnym strzałem wyrównał stan meczu. Do końca spotkania pozostawało jeszcze 25 minut. Młodzi zawodnicy Światowida dalej atakowali cofniętych gospodarzy zaś ci odgrażali się grą z kontry i bardzo groźnymi stałymi fragmentami gry. Swoją wielka szanse na pokonanie powtórne Krystosiaka zmarnował Pilichowski , który z czterech metrów nie trafił do bramki. Światowid miał też swoją szansę ale ani Kulczyński ani Iwachniuk nie potrafili strzelić do bramki w zamieszaniu jakie miało miejsce pod bramką miejscowych. Ostatni strzał w meczu oddał Wielgus, ale nie stanowił on żadnego zagrożenia, gdyż minął bramkę o 5 metrów. Podsumowując można stwierdzić, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, a gra Światowida w drugiej połowie pokazała (oczywiście przy lepszej skuteczności), że drzemie w chłopakach spory potencjał. Skład : Krystosiak - Kacprzak, Brona, Mosiądz, Koba ( 65 min. Rokosz), Grzywacz, Borejszo ( od 46 min. Wielgus), Kulczyński ( od 80 min. Zielonka), Momot, Iwachniuk, Michałowski rez. Marczak, Zych, Łań. Źródło: eazy (swiatowid.ovh.org) relacjďż˝ dodaďż˝: stivo |
|