Przykra niespodzianka
Nie tak miała wyglądać wyprawa Błękitnych do zespołu z dolnego rejonu tabeli. Stargardzianie zagrali prawdopodobnie jeden z najgorszych meczów w tym sezonie i skromnie ulegli beniaminkowi rozgrywek. Błękitni mieli dzisiaj problem ze stworzeniem sobie dogodnych okazji pod bramką zespołu gospodarzy. Mogła podobać się gra podopiecznych Adama Noconia w pierwszych minutach spotkania. Zawodnicy Nadwiślana długo utrzymywali się przy piłce, często szukając gry na jeden kontakt.
W 8. minucie groźną akcję stworzyli sobie Błękitni, ale wysoko nad bramką uderzył Sebastian Murawski. Niedługo po tej sytuacji szansę miał Mateusz Skrobol, który doszedł do akcji sam na sam, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. W 17. minucie gospodarze udokumentowali swoją przewagę. Kamil Łączek prostopadłym podaniem uruchomił Bartłomieja Setlaka, a ten wykorzystał sytuację sam na sam i dał prowadzenie swojej drużynie. W 28. minucie mogło i powinno być 2:0 dla gospodarzy. Piłkę wprost pod nogi zawodnika drużyny gospodarzy wybił Marek Ufnal, który po chwili naprawił swój błąd broniąc sytuację sam na sam. Szczelna defensywa Nadwiślana była skuteczną zaporą na Błękitnych, którzy mieli problem ze skonstruowaniem groźnej akcji. W 35. minucie znów gorąco zrobiło się w polu karnym stargardzian. Z lewego skrzydła piłkę dograł Kamil Łączek, jednak Tomasz Matysek w dogodnej sytuacji uderzył znacznie obok bramki. Błękitni odpowiedzieli ładnym atakiem z lewej flanki. Łukasz Kosakiewicz dograł wzdłuż piątego metra, ale niestety żaden z jego kolegów nie przeciął tego podania. W doliczonej minucie pierwszej połowy stargardzianie zamknęli gospodarzy na ich połowie. Świetne podanie z głębi dostał na prawej stronie Łukasz Kosakiewicz, który bez przyjęcia dośrodkował piłkę na piąty metr. Tam do futbolówki doszedł Robert Gajda, ale uderzył obok bramki.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. Miejscowi nastawili się na grę z kontry, a Błękitni coraz śmielej atakowali. W 53. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Bartosz Flis. Piłkę z kłopotami na rzut rożny wybił golkiper gospodarzy. Po stałym fragmencie gry futbolówka wylądowała w bramce Nadwiślana, ale sędzia dopatrzył się faulu i gola nie uznał. Obrona gospodarzy coraz częściej popełniała błędy, ale stargardzianie nie potrafili ich wykorzystać. W 80. minucie piłka po raz drugi wpadła do bramki Błękitnych, lecz sędzia wcześniej odgwizdał spalonego. Chwilę później ładną akcję na prawej stronie przeprowadził Wojciech Jurek, jednak w piłkę po jego podaniu na środku pola karnego nie trafił jeden z jego kolegów. W 85. minucie przed szansą stanął Łukasz Małkowski, ale uderzył nad bramką. Gospodarze nie postąpili jednak w tej akcji fair play, nie wybijając piłki po tym jak na boisku leżał Maciej Liśkiewicz. Błękitni mocno rozczarowali i niespodziewanie ulegli gospodarzom 1:0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|