Masofans na plus, zespół na minus
Piłkarze Masovii już bez Kamila Młynarczyka w składzie, który wyjechał do pracy za granicę, przegrali wyraźnie z mającym aspiracje do awansu do piątej ligi - Sarmatą 3:1. Początek spotkania nie wskazywał jednak na porażkę. Masovia twardo stawiała opór zespołowi gospodarzy, w którego składzie zagrało kilku doświadczonych zawodników (m.in. Damian Padziński i Łukasz Olechnowicz - w przeszłości grający w Inie Goleniów, Jarosław Jaszczuk - w przeszłości Masovia Maszewo, Tomasz Surma - grający trener czy też Wojciech Bonifrowski - w ubiegłym sezonie Pomorzanin Nowogard). Walka toczyła się w środku pola, a sytuacji podbramkowych było nie wiele. Dopiero w 20 minucie pierwszą groźniejszą sytuację stworzyli gospodarze, jednak napastnik Sarmaty w decydującym momencie strzelił obok słupka. Masovia poza dwoma rzutami rożnymi w tym okresie nie stworzyła groźnej ofensywnej sytuacji.W 25 minucie ładnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Marek Osesik, jednak bramkarz gospodarzy popisał się ładną paradą. Trzy minuty później zespół z Dobrej Nowogardzkiej zdobył pierwszą bramkę. Mariusz Rola wybił piłkę z rzutu wolnego wprost pod nogi zawodnika Sarmaty, który prostopadłym podaniem zagrał piłkę do Padzińskiego, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Buczmą i technicznym uderzeniem nad interweniującym bramkarzem gospodarzy zdobył pierwszą bramkę dla swojej drużyny. Chwilę po utracie bramki Masovia mogła doprowadzić do wyrównania, jednak Zwolak mając przed sobą golkipera gospodarzy zdecydował się na próbę lobowania, zrobił to jednak źle i bramkarz gospodarzy bez problemu chwycił piłkę. W 39 minucie ponownie Zwolak miał okazję do zdobycia gola, jednak tym razem zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem Sarmaty. Do przerwy zatem gospodarze prowadzili z Masovią 1:0. Fatalnie rozpoczęła się dla gości druga część spotkania. Już pierwsza akcja Sarmaty zakończyła się zdobyciem drugiej bramki. Po ładnym dośrodkowaniu Padzińskiego w polu karnym Masovii znalazł się napastnik gospodarzy i głową skierował piłkę do bramki Buczmy podwyższając wynik spotkania na 2:0. Później na boisku toczyła się walka przeważnie w środku pola. W 66 minucie gospodarze zdobyli trzecią bramkę, a jej autorem był ponownie Padziński. W końcówce spotkania po zagraniu ręką w polu karnym arbiter podyktował rzut karny dla Masovii, który na bramkę zamienił Rola. Ostatecznie Masovia przegrała w Dobrej z Sarmatą 1:3, prezentując zwłaszcza w ofensywie bardzo słabą dyspozycję. Jedynym pozytywnym faktem tego spotkania był doping fan klubów obu zespołów, a zwłaszcza kibiców Masovii, którzy w liczbie kilkudziesięciu osób przez całe spotkanie, niezależnie od niekorzystnego wyniku kulturalnie dopingowali swój zespół. Niestety drużyna nie odwdzięczyła się im dobrą grą. www.masovia.net / sw relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|